ŚwiatWciągnął Amerykanów w zasadzkę - teraz sam zginął

Wciągnął Amerykanów w zasadzkę - teraz sam zginął

Siły międzynarodowe w Afganistanie ISAF poinformowały, że zabiły dowódcę talibów, organizatora zasadzki, w której w sierpniu w prowincji Wardak na południowy zachód od Kabulu zestrzelono amerykański śmigłowiec.

Jak informował Pentagon, zginęło wówczas 38 osób, w tym 30 żołnierzy USA. Był to najkrwawszy incydent dla wojsk koalicji od początku trwającego 10 lat konfliktu.

Dowódca rebeliantów, Kari Tahir, został zabity w bombardowaniu przeprowadzonym we wtorek w środkowej części Afganistanu - podało NATO w komunikacie.

Tuż po katastrofie śmigłowca amerykańska armia informowała, że zabiła rebeliantów, którzy strącili maszynę.

Tahir zwabił amerykańskich żołnierzy, rozpowszechniając informację, że w miejscu, do którego lecieli, odbywa się spotkanie talibów - poinformował agencję AFP pragnący zachować anonimowość przedstawiciel afgańskich władz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)