Wchodzi w życie nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej
W poniedziałek wchodzi w życie nowela ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nakłada ona na szefa MAC obowiązek przygotowania swego rodzaju wyszukiwarki ułatwiającej korzystanie z informacji udostępnianych na stronach BIP poszczególnych instytucji.
Minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski zapowiedział w rozmowie, że "w pełni dojrzały system" ułatwiający dostęp do BIP-ów ruszy po wakacjach.
Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) to ujednolicony system stron internetowych, na których umieszczane są informacje o instytucjach publicznych takich jak np. ministerstwa, jednostki samorządu terytorialnego, związki zawodowe czy partie polityczne.
- Obecnie te informacje są już w sieci, tylko czasami trudno je znaleźć. Jeśli ktoś szuka jakiejś konkretnej informacji, to musi wchodzić na poszczególne BIP-y, np. ministerstwa, urzędu lokalnego. Chodzi o stworzenie takiego instrumentu, który w jednym miejscu pozwoli wyszukać potrzebne informacje i odeśle do tego podmiotu, który je przygotował - powiedział szef MAC.
Dodał, że ministerstwo pracuje nad tym, żeby ten system (w ustawie został on określony jako Scentralizowany System Dostępu do Informacji Publicznej) nie zbierał wszystkich informacji, tylko ułatwiał ich wyszukiwanie. - Można go sobie wyobrazić jako taką wyszukiwarkę, która będzie odsyłać do wszystkich tworzonych BIP-ów. Chodzi o to, aby w jednym miejscu można było odnaleźć wszystkie informacje, które pojawiają się na stronach BIP-ów - tłumaczył Trzaskowski.
Nowelizacja ustawy zakłada ponadto ułatwienia w korzystaniu z danych zbieranych na potrzeby administracji publicznej, na bazie których będzie można budować innowacyjne produkty i usługi, np. aplikacje mobilne czy serwisy internetowe.
Ma temu służyć Centralne Repozytorium Informacji Publicznej (CRIP). Przykładowe dane, które będzie można łatwiej uzyskać za pośrednictwem CRIP to m.in.: raporty monitoringu jakości powietrza i hałasu, lista produktów regionalnych i tradycyjnych (z podziałem na województwa), baza teleadresowa samorządów, lista hot spotów (punktów dostępu do internetu) w miejscach publicznych, zestawienie kierunków studiów na uczelniach wyższych, zestawienie osób ze stopniami i tytułami naukowymi czy rejestr przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
Wyszukiwarka repozytorium ma pozwolić na ustalenie miejsca, w którym znajduje się dana informacja, stamtąd będzie można ją pobrać bezpośrednio, np. zapisać sobie plik na komputerze albo pobrać za pośrednictwem specjalnego interfejsu programistycznego (w taki sposób można automatycznie przetwarzać duże porcje danych np. w aplikacjach). Według zapowiedzi ministra również w tym przypadku "dojrzała" wersja ma ruszyć po wakacjach, natomiast wersja beta, czyli testowa - już w marcu.
- Nam zależy na tym, żeby wystartować w momencie, kiedy będą w tym repozytorium ciekawe dane. Dlatego, że boimy się takiej sytuacji, w której będzie dobry instrument, ale dane będą na tyle nieciekawe, że obywatele, po zalogowaniu się na tym portalu, stwierdzą, że ich to nie interesuje, bo nic tam ciekawego nie znajdą. W związku z tym prawdopodobnie wystartujemy z wersją demo, natomiast tak naprawdę będziemy musieli gdzieś w drugiej połowie roku wystartować w dojrzałej wersji, myślę, że stanie się to po wakacjach - zaznaczył Trzaskowski.
Trzaskowski dodał, że resort pracuje także nad nazwami obu systemów. "Jeszcze nie wiemy, jak te systemy będą się nazywały. Chcemy, aby zarówno CRIP jak SSDIP miały bardziej intuicyjne nazwy, bo używając takich słów jak repozytorium, gubi się po drodze zbyt wielu obywateli. Dlatego zastanawiamy się nad tym, jakie nazwy wybrać, żeby były one łatwe do znalezienia w wyszukiwarkach internetowych" - zaznaczył Trzaskowski.