Wbił sobie nóż w serce, lekarze go uratowali
Lekarze ze szpitala w Świdnicy
uratowali mężczyznę, który trafił do nich z nożem wbitym w serce.
Pacjent miał przekłutą komorę serca, a nóż tkwił w jego ciele aż
po rękojeść.
Ordynator oddziału chirurgii, dr Adam Biernacki podkreśla, że pacjent przeżył dzięki bardzo szybkiej pomocy. To, że natychmiast trafił do szpitala i że cały zespół był praktycznie od razu gotowy do operacji, uratowało mu życie - powiedział Biernacki.
Mężczyzna ma 40 lat i jest mieszkańcem Świdnicy. Prawdopodobnie była to próba samobójcza. Nóż był wbity w ciało na głębokość około 15 cm i przebił komorę serca. Sytuacja była bardzo groźna - wyjaśnił Biernacki. Zaznaczył też, że dużą rolę odegrał fakt, iż pacjent został przywieziony z nożem ciągle tkwiącym w sercu. Nieumiejętne usuwanie narzędzia, przez przypadkową osobę udzielającą pomocy, mogłoby spowodować śmierć.
Tego typu rany zdarzają się bardzo rzadko. Jak powiedział świdnicki chirurg, w ciągu 12 lat jego pracy w tamtejszym szpitalu spotkał się z czterema takimi przypadki. Jeden z pacjentów nie przeżył.
Operacja usuwania noża i zaszywania komory serca trwała dwie godziny. W czwartek pacjent jest już przytomny i wraca do zdrowia.