Watykański minister odwiedził Toruń, ale nie ojca Rydzyka
Kardynał Zenon Grocholewski, watykański
minister edukacji, wypoczywa w Ciechocinku w
sanatorium Pod Tężniami. To 15 kilometrów od Torunia - pisze
"Gazeta Wyborcza". Duchowny odwiedził to miasto, ale ominął imperium ojca Rydzyka wielkim łukiem.
Jutro hierarcha wraca do Watykanu. Mieszka tam od 1966 r. Od siedmiu lat jest prefektem Kongregacji do spraw Wychowania Katolickiego i Wielkim Kanclerzem Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego. Nadzoruje ponad 1,3 tys. uniwersytetów katolickich na całym świecie, seminaria duchowne i 200 tys. szkół katolickich, do których chodzi 45 mln uczniów.
Choć pobyt kardynała w Polsce ma charakter prywatny, w jego programie pełno jest oficjalnych spotkań - zaznacza "GW".
Po śmierci Jana Pawła II to właśnie kardynał Grocholewski jest najwyższym rangą polskim duchownym w Stolicy Apostolskiej. Gdyby odwiedził rozgłośnię redemptorystów, przysporzyłoby to ojcu Rydzykowi dużego prestiżu.
Nie jest tajemnicą, że mediom o. Rydzyka od miesięcy krytycznie przygląda się Watykan. Ale redemptorystom bardziej zależało na przyciągnięciu kardynała do swojej uczelni - Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Nie ma ona oficjalnie statusu katolickiej, ale bardzo o to zabiega. Wizyta watykańskiego ministra edukacji uwiarygodniłaby szkołę mającą opinię mocno upolitycznionej.
Zamiast z o. Rydzykiem, kardynał wolał spotkać się z prorektorem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prof. Andrzejem Radzimińskim i porozmawiać z prezydentem miasta Michałem Zaleskim (Stowarzyszenie Ordynacka). Znalazł też czas na zwiedzanie toruńskiej Starówki i wysłuchanie koncertu organowego w katedrze. (PAP)