Wassermann u Rydzyka: młodzi będą zmieniać służby

Muszę zorganizować do końca ministerstwo. To nie jest ministerstwo działowe, ale powinno mieć skład tak pełny, abym mógł wykonać wszystkie obowiązki - podkreślił minister.

Zaznaczył, że koordynator musi też kontrolować ministerstwo, dbać o stronę legislacyjną, działać na płaszczyźnie międzynarodowej, zajmować się antyterroryzmem.

To wszystko ciąży na niewielkiej strukturze. Możliwości zorganizowania tej struktury są dość ograniczone. Tak naprawdę w większości muszę korzystać z pomocy ludzi służb, za pomocą których chcę te służby zmienić. To karkołomna konstrukcja, ale wydaje mi się, że możliwa do przeprowadzenia - dodał.

Podkreślił, że nowe oblicze służb specjalnych będzie tworzył z młodymi, wykształconymi cywilami z Kancelarii Premiera i z "młodymi, ale już doświadczonymi funkcjonariuszami".

Myślę, że ludziom trzeba ufać. To są też ludzie, z którymi przez kilka lat miałem do czynienia, byli doradcami, ekspertami w komisji, oni się bardzo sprawdzali. To są ludzie, którzy przedstawili swoje oczekiwania. Oni mówią: my się na tym znamy, bez nas pan nie da rady, myśmy także byli bardzo doświadczeni przez ten patologiczny układ - mówił minister.

Wassermann przyznał, że największy problem jest z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, gdzie nie było zmiany pokoleniowej, odcięcia od "układu sowieckiego", działalności w oparciu o dobre prawo, kontroli ich funkcjonowania a także poczucie bezkarności funkcjonariuszy ze względu na istnienie wojskowego wymiaru sprawiedliwości.

Podkreślił, że konieczne jest zlikwidowanie WSI. Trzeba mieć poczucie, że jest to zadanie poważne i niebezpieczne. Ja jestem naprawdę blisko, żeby przystąpić do realizacji. Są dobre projekty ustaw, będą teraz służby wojskowe dwojakiego rodzaju - wywiad i kontrwywiad. To złe z tych służb wyprowadzimy - zapowiedział minister.