Wassermann opuścił posiedzenie komisji ws. szefa CBA
Przekazałem wszystkie informacje związane z tą aferą. Wierzę, że obraz tej sytuacji w oczach posłów komisji jest nieco inny, niż spodziewali się przychodząc na to spotkanie. Jestem zadowolony, że mogłem przedstawić szeroką informację na temat afery hazardowej - mówił szef CBA Mariusz Kamiński po wyjściu z obrad niejawnego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Wczesnym wieczorem komisja, pozytywnie zaopiniowała wniosek premiera o odwołanie szefa CBA. W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie PiS Jarosław Zieliński i Zbigniew Wassermann, którzy opuścili posiedzenie i zapowiedzieli, że nie będą uczestniczyli w głosowaniu nad "kuriozalnym wnioskiem" premiera.
Na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych pozostali jedynie posłowie PO I Lewicy.
- Być może są w tym państwie osoby, które chcą ze mnie zrobić kłamcę, zrobić przestępcę. Z wielką przykrością stwierdzam, że premier mojego państwa publicznie mówi, że jestem kłamcą. Donald Tusk zachowuje się niehonorowo, sam wystawia sobie świadectwo - powiedział Kamiński po wyjściu z obrad. - Sprawa postawienia mi zarzutów będzie pewnego dnia wyjaśniona - dodał Kamiński. - Jest głęboką niesprawiedliwością stawianie mi tych zarzutów w tej formie. Jestem pewien, że obronię się przed nimi z łatwością przed sądem.
Dodał, że nie wie, czemu premier chce go odwołać ze stanowiska.
Kamiński przesłuchiwany był od popołudnia. Wyjaśniał działania CBA dotyczące domniemanych nieprawidłowości w procesie legislacyjnym nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych.
Wniosek premiera - po pozytywnej opinii komisji - powinien zaopiniować także prezydent, a także Kolegium ds. Służb Specjalnych. Lech Kaczyński zapowiedział już, że jego opinia będzie negatywna. Nie wiadomo też, kiedy ją wyda, gdyż nie ma określonych terminów. Premier Donald Tusk oświadczył, że czeka na nią do końca tygodnia.