"Washington Post": opcja zerowa w Afganistanie pozbawiona sensu
Tzw. opcja zerowa w Afganistanie - zakładająca, że po 2014 r. nie będzie już tam amerykańskich żołnierzy - ma "zero sensu" i choć zapewne jest blefem, to jej ujawnienie przez władze USA było wielkim błędem - pisze "Washington Post" w artykule redakcyjnym.
24.07.2013 | aktual.: 24.07.2013 10:07
Dziennik cytuje byłego ambasadora USA w Afganistanie Ryana C. Crockera, który po ujawnieniu, że administracja prezydenta Baracka Obamy rozważa opcję zerową, powiedział: - Jeśli to taktyka, to jest bezmyślna, jeśli strategia - jest ona przestępstwem. Zdaniem "WP", trudno nie zgodzić się z tą opinią.
"Według powszechnej oceny Biały Dom blefuje w sprawie opcji zerowej po to, by wywrzeć presję na (prezydenta Afganistanu Hamida) Karzaja" - zastrzega dziennik. Jednak, jak ocenia, "ta taktyka odnosi skutki przeciwne do zamierzonych".
"Pomysł, że USA mogą całkowicie się wycofać, zachęca talibów do dalszej walki i do odrzucenia negocjacji; motywuje Pakistan, by na wszelki wypadek utrzymać wsparcie dla rebeliantów. Sieje nieufność wśród Afgańczyków, również w budowanej przez USA armii (afgańskiej) w krytycznym okresie przekazywania władzy" - wskazuje "Washington Post". "Amerykańska 'opcja zerowa' w Afganistanie ma zero sensu" - zaznacza w tytule artykułu gazeta.
Ponadto, zdaniem waszyngtońskiego dziennika, opcja zerowa stałaby w sprzeczności z umową o strategicznym partnerstwie między USA i Afganistanem, natowską koncepcją działań w Afganistanie po 2014 roku, uzgodnioną w czerwcu, a także z publicznymi deklaracjami Obamy o tym, że USA będą nadal wspierać Afganistan.
"Najlepszym sposobem dla Obamy, by poradzić sobie z Karzajem (...), byłoby jasne stwierdzenie, jakiego rodzaju wojska USA są gotowe dalej utrzymywać w Afganistanie. Większość Afgańczyków popiera obecność sił USA i dlatego afgański prezydent znalazłby się pod presją, by powrócić do rozmów o porozumieniu" z USA - wskazuje "Washington Post". Przedmiotem tego porozumienia ma być obecność w Afganistanie po 2014 roku amerykańskich doradców, instruktorów i sił antyterrorystycznych.
Dwa tygodnie temu rzecznicy Pentagonu i Białego Domu informowali, że Obama nie podjął jeszcze decyzji o tym, ilu żołnierzy amerykańskich pozostanie w Afganistanie po 2014 roku, jednak wycofanie wszystkich oddziałów jest także rozważane.
Nieco wcześniej "New York Times" napisał, powołując się na przedstawicieli amerykańskich i europejskich władz, że Obama poważnie rozważa przyspieszenie wycofania wojsk USA z Afganistanu i opcję zerową. Miało to być spowodowane stanem jego relacji z Karzajem, które pogarszają się od czasu, gdy w czerwcu USA rozpoczęły rozmowy pokojowe z talibami w Katarze.