Warty ochronne w polskich samolotach
Uzbrojeni antyterroryści ze Straży Granicznej
w cywilu mogą pilnować bezpieczeństwa na pokładach polskich
samolotów, a w przypadku próby porwania - użyć broni palnej. Od
Nowego Roku obowiązuje rozporządzenie MSWiA precyzujące działanie
takich "wart ochronnych".
Jak wynika z rozporządzenia szefa MSWiA Ludwika Dorna z 19 grudnia 2005 r., opublikowanego w Dzienniku Ustaw nr 266 z 30 grudnia, do "wart ochronnych" wyznacza się odpowiednio przeszkolonych, znających język angielski i mających nieposzlakowaną opinię funkcjonariuszy Straży Granicznej z plutonów specjalnych tej formacji.
Skład warty wyznacza Komendant Główny SG - po otrzymaniu decyzji prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o wprowadzeniu warty na pokład określonego samolotu. Już wcześniej informowano, że warty takie będą tylko w niektórych samolotach, np. latających do USA - czego zażyczyły sobie władze tego kraju po zamachach z 11 września 2001 r.
W skład warty wchodzi nie mniej niż dwóch funkcjonariuszy. Ich liczbę określa się w zależności od typu samolotu i przewidywanego poziomu zagrożenia "aktem bezprawnej ingerencji podczas lotu".
Według rozporządzenia, funkcjonariusze pełnią wartę w sposób niejawny, a ich ujawnienie się wobec pasażerów może nastąpić tylko wtedy, "gdy jest to niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa na pokładzie". Dlatego funkcjonariusze, którzy występują w cywilu, są zobowiązani nosić broń palną, kajdanki, paralizatory, kamizelki kuloodporne i inne elementy wyposażenia w sposób nie zwracający uwagi pasażerów i uniemożliwiający "nieuzasadnione ujawnienie funkcjonariuszy".
Zadaniem warty jest: ujawnienie potencjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa samolotu; przeciwdziałanie aktom przemocy i próbom zawładnięcia maszyną; rozpoznanie i zabezpieczenie urządzeń i substancji zagrażających bezpieczeństwu oraz - w miarę możliwości - ich neutralizacja; przeciwdziałanie aktom niszczenia samolotu; podejmowanie "niezbędnych działań" wobec pasażera, którego zachowanie stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo dla uczestników lotu lub "w inny sposób zagraża porządkowi".
Funkcjonariusze podejmują interwencję na polecenie dowódcy samolotu lub samodzielnie, na podstawie "własnej oceny sytuacji". Siły, środki i metody interwencji powinny być "adekwatne do występującego zagrożenia". Interwencja taka polega m.in. na "użyciu środków przymusu bezpośredniego lub broni palnej".
Według rozporządzenia, do broni palnej warty stosuje się amunicję "przystosowaną do używania na pokładach statków powietrznych" (chodzi o specjalne tzw. pociski obalające, które powalą z nóg, a nie przebiją powłoki samolotu - PAP).
Funkcjonariusze komunikują się z załogą na zasadach określonych w porozumieniu z przewoźnikiem oraz w sposób ustalony z dowódcą samolotu.
Rozporządzenie jest aktem wykonawczym do nowelizacji ustawy o Straży Granicznej, która w 2005 r. m.in. przesądziła, że funkcjonariusze SG przejmą od policji obowiązki związane z ochroną pasażerów i załóg samolotów.