Warszawskie szpitale pomogą przez całą dobę
Od 1 maja wszystkie stołeczne szpitale będą
dyżurować non stop. Oznacza to, że np. pacjenci z Ursynowa nie
będą musieli, jak to bywało do tej pory, jechać w niedzielę do
Szpitala Bielańskiego, lecz do najbliższej placówki z lekarzem
specjalistą - informuje "Metropol".
Dotychczasowy system zaczął szwankować kilka miesięcy temu, kiedy szpitale przysyłały nagle zawiadomienia o rezygnacji z dyżuru. - Nie podawano nam żadnych przyczyn. Okazało się, że miasto odpowiedzialne za stworzenie grafiku dyżurów, nie ma żadnych instrumentów, aby zmusić do ich pełnienia placówki, jeżeli nie jest dla nich organem założycielskim- mówi Aurelia Ostrowska, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej Urzędu Miasta. W stolicy na 40 szpitali tylko 11 należy do miasta.
Od 1 maja odpowiedzialność za odmowę przyjęcia pacjenta spadnie na dyrektorów szpitali. Wprowadzane zmiany są przez nich oceniane bardzo różnie. Dla takich szpitali jak Bielański, Grochowski czy Wolski niewiele się zmieni, ponieważ tamtejsze oddziały i tak pełniły ostre dyżury.
- Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jakie będą tego konsekwencje dla pogotowia. Na pewno sprawa będzie prostsza dla nas niż dla szpitali, dla których ostre dyżury to przede wszystkim problem finansowy. Jeśli pracownik pogotowia stwierdzi u pacjenta zagrożenie życia, skieruje go albo do najbliższego szpitala, albo do tej placówki, w której pacjent się leczy- spekuluje Edyta Grabowska-Woźniak, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
W części szpitali, np. przy ul. Lindeya czy Litewskiej dyrektorzy uważają, że mają zbyt mało lekarzy, aby pełnić teraz dyżury non stop. (PAP)
