PolskaWarszawska afera hazardowa

Warszawska afera hazardowa

Niezarejestrowana firma związana z bohaterem afery hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem chce otworzyć w Warszawie Casino Mirage. A wszystko wskazuje na to, że urzędnicy prezydent
Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO omijają przepisy, aby to umożliwić - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Warszawska afera hazardowa
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Wniosek o zgodę na lokalizację kasyna w podziemiach warszawskiego hotelu InterContinental złożyła spółka Casino Mirage sp. z o.o. z siedzibą w Bielanach Wrocławskich. Informacji o firmie, jej strukturze kapitałowej i własnościowej nie ma w KRS. Nieznane są jej władze, prokurenci, powiązania finansowe i personalne. – Firmy nie ma jeszcze w KRS, bo nie jest zarejestrowana. Jest nowa i trwa sprawdzanie kapitału – tłumaczył Marcin Ruta, reprezentujący spółkę podczas ostatniej sesji Rady Warszawy.

Jednak adres w Bielanach Wrocławskich jest taki sam, jak adres powiązanych z Ryszardem Sobiesiakiem spółek Golden Play i Golden Play Bis. Oficjalnie prowadzi je wrocławski biznesmen Zbigniew Pawliński. W dokumentach KRS dotyczących tych firm występuje zarówno Ryszard Sobiesiak, jak i jego firma Winterpol, znana z kontrowersyjnej budowy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu.

Radni PO popierają

Pawliński i Sobiesiak znają się od dawna i przyjaźnią. Pawliński był zapalonym hazardzistą i uczył Sobiesiaka reguł panujących w branży. W 1984 r. otworzył we Wrocławiu własny salon gry. – Mają nieformalny podział. Pawliński zajmuje się automatami niskich wygranych, a Rychu salonami – opowiadał dziennikarzom po ujawnieniu afery hazardowej bliski znajomy obu biznesmenów.

Zgodnie z prawem koncesję na prowadzenie kasyna wydaje minister finansów. Nie może jednak jej wydać bez pozytywnej opinii rady gminy, w tym wypadku Rady Warszawy. Jednocześnie prawo stanowi, że w Warszawie może działać nie więcej niż siedem kasyn. I właśnie tyle ich w stolicy funkcjonuje. Zatem zgoda radnych na otwarcie kolejnego kasyna byłaby złamaniem przepisów.

Mimo to wniosek spółki Casino Mirage został rozpatrzony przez radnych dzielnicy Śródmieście, którzy jako pierwsi go opiniują ze względu na położenie lokalu w centrum stolicy. Chociaż firma nie jest formalnie zarejestrowana, wniosek zyskał ich przychylność. Podobnie jak dwa inne wnioski złożone przez działające już w Warszawie kasyna, które oczekują na przedłużenie koncesji – w hotelu Victoria i hotelu Grand. Większość w radzie warszawskiego Śródmieścia ma PO.

Następnie rozpatrzeniem wniosków powinna się zająć Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady m.st. Warszawy. Jednak trafił do niej tylko jeden wniosek, akurat ten złożony przez Casino Mirage. Głosami radnych PO, przy sprzeciwie radnych PiS-u, został zaakceptowany i trafił do ostatecznego rozpatrzenia przez Radę Warszawy.

Znikające dokumenty

Wnioski wywołały prawdziwą awanturę wśród radnych. Oba utknęły gdzieś po drodze. – Najprawdopodobniej gdzieś w Radzie Śródmieścia – tłumaczyła podczas sesji rady Joanna Tymińska, dyrektor Biura Działalności Gospodarczej i Zezwoleń Urzędu m.st. Warszawy. Możliwe jednak, że oba zagubione wnioski zostały przetrzymane w gabinecie prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wicedyrektor gabinetu Jarosław Jóźwiak przyznał, że dotarły one do prezydent Warszawy. – Jako pierwszy otrzymaliśmy ten ze Śródmieścia. Pozostałe później, więc nie miały już szans trafić na tę sesję – wyjaśniał radnym Jarosław Jóźwiak.

Jednak przetrzymanie dwóch pozostałych wniosków ma głębszy sens. Ponieważ w Warszawie może istnieć jedynie siedem kasyn, to zgoda radnych na uruchomienie Casino Mirage oznacza, że koncesję będzie musiał stracić jeden z dwóch lokali wnioskujących o przedłużenie zezwolenia na działalność. Zwolnione miejsce zajmie wtedy nowe kasyno bohatera afery hazardowej. – To przypadkowa czy celowa selekcja? Dlaczego preferujemy jednego z wnioskodawców kosztem innych? – pytał radny SLD Tomasz Sybilski.

Ilu Rysiek ma przyjaciół?

Także Maciej Wąsik, były wiceszef CBA, a obecnie radny Warszawy, podejrzewa, że działania rządzącej stolicą PO są podejrzane. – Znani z afery hazardowej biznesmeni agresywnie wchodzą na warszawski rynek. A władze stolicy nie tylko akceptują próbę obejścia przepisów i ukrywania się rekinów hazardu za podstawionymi osobami i firmami, ale bez żadnej podstawy akceptują ich wnioski – mówi.

W całej sprawie ciekawe jest też to, że już 9 grudnia wygasa koncesja jednego z warszawskich kasyn. Zamiast poczekać, aż wszystkie dokumenty dotrą do radnych, i przeprowadzić głosowanie zgodnie z zasadami, warszawscy urzędnicy w pośpiechu przepychają podejrzany wniosek złożony przez znanych z afery hazardowej biznesmenów. – Sprawy nie odpuścimy, musimy wiedzieć, czy Rysiek nie ma kolejnych dobrych przyjaciół w warszawskim urzędzie – zapowiada Maciej Wąsik.

Pawliński i Sobiesiak znają się od dawna i przyjaźnią. Pawliński był zapalonym hazardzistą i uczył Sobiesiaka reguł branży. W 1984 r. otworzył we Wrocławiu własny salon gry. – Mają nieformalny podział. Pawliński zajmuje się automatami niskich wygranych, a Rychu salonami – opowiadał dziennikarzom po ujawnieniu afery hazardowej bliski znajomy obu biznesmenów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (408)