"Warszawo, żałuj, jeśli mnie nie wybierzesz!"
Nie boi się urzędników, przegranej, Jarosława Kaczyńskiego, a nawet bycia
zastępcą zwycięskiej Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Warszawo, żałuj, jeśli mnie
nie wybierzesz - mówi Czesław Bielecki, kandydat w wyborach na prezydenta
stolicy w rozmowie z Piotrem Najsztubem dla tygodnika "Wprost".
02.10.2010 | aktual.: 02.11.2010 15:14
Z Hanną-Gronkiewicz-Waltz, choć, jak twierdzi, docenia to, co zrobiła dla stolicy, zamierza wygrać pokazując, że można zrobić szybciej i więcej . - Budowa nie powinna trwać więcej niż półtora roku do dwóch lat - mówi. Błędy obecnej pani prezydent to, według Czesława Bieleckiego, m.in. zaczynanie i niekończenie inwestycji, zaniedbanie ścisłego centrum Warszawy, gdzie miało powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej, którego projekt Hanna Gronkiewicz-Waltz odziedziczyła po poprzedniku, Lechu Kaczyńskim.
Prezydenturę nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego ocenia Bielecki jako prezydenturę jednego sukcesu: realizacji Muzeum Powstania Warszawskiego w trzy lata. Wspomina, że w obecności jego żony Marii Kaczyńskiej powiedział mu, że ostatnim prezydentem, który interesował się pięknem Warszawy i jego architekturą, był... Bolesław Bierut.
Przyznaje jednak, że pod wieloma względami bliżej mu do PiS niż do PO.