Warszawiacy opłakują śmierć Ojca Świętego
Płaczący ludzie na ulicach, tłumy modlące się
w kościołach, bijące dzwony kościelne i świece w oknach - tak
wygląda Warszawa po ogłoszeniu przez Watykan informacji o śmierci
Ojca Świętego.
02.04.2005 23:40
Trudno wyrazić słowami, co teraz czuję. Mam nadzieję, że ta jedność, która powstała teraz między ludźmi pozostanie na dłużej oraz, że kolejny papież również w tak wspaniały sposób będzie kierował Kościołem. Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek inny mógł w taki sposób połączyć ludzi na całym świecie. Moim zdaniem świadczy to o świętości Jana Pawła II - powiedział zapłakana kobieta wychodząca z kościoła św. Krzyża.
Na chodniku przed kościołem ludzie zapalają świeczki. W samej świątyni wystawiono fotel, na którym siedział papież podczas jednej ze swoich pielgrzymek.
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się przy płycie na placu Piłsudskiego upamiętniającej mszę podczas jednej z pielgrzymek. Ludzie stoją w milczeniu przy ułożonym ze świeczek i kwiatów krzyżu; modlą się; stoją w zadumie.
W kościele Dominikanów na Służewcu odmówiono różaniec. Przybyło bardzo dużo ludzi. Wielu płakało. Modlili się w ciszy i skupieniu. Podobnie jest w kościele Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła na Mokotowie. Tam zgromadziła się głównie młodzież.
W kościele pod wezwaniem św. Katarzyny na Ursynowie tuż po informacji o śmierci Ojca Świętego czytano fragmenty Ewangelii o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
Miasto nie zasypia. Wielu warszawiaków pieszo i samochodami kieruje się przed kościół świętej Anny. Na trasie, na Krakowskiem Przedmieściu, placu Teatralnym w niektórych oknach wywieszono flagi polskie i papieskie przewiązane kirem.
Na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu widać było wielu młodych ludzi, którzy wyszli z kawiarni i klubów, gdzie spędzali sobotni wieczór. Poruszeni biciem dzwonów i dźwiękiem syren, które rozległy się nad miastem, skierowali się w stronę kościoła św. Krzyża, gdzie tak jak u św. Anny trwają modlitwy za duszę Ojciec Świętego.
Menadżerowie warszawskich klubów,mówili, że albo już w piątek odwołali zabawy taneczne i zastąpili je spokojniejszą muzyką, lub też uczynili tak po tym, jak rozeszła się wiadomość, że papież umarł.
W takiej chwili ludzie powinni być razem, dlatego u nas nie będzie muzyki, tylko będziemy mieli na telebimie transmisję z Watykanu - powiedział Jarosław Włodarczyk, właściciel jednego z klubów.
Nad spokojem modlących się nie tylko w kościołach, ale też przed pomnikami papieża, na placach i w parkach czuwać będą policjanci. Oficerowie dyżurni otrzymali polecenie, by na miejsca gdzie spontanicznie gromadzą się modlący ludzie, wysyłać dodatkowe patrole - poinformowała rzeczniczka szefa policji Alicja Hytrek.