Warszawiacy biegiem uczcili pamięć ofiar zamachu w Bostonie
Dwieście osób uczestniczyło w Warszawie w biegu pamięci ofiar zamachu w Bostonie. "To mógł być każdy z nas" - twierdzili zgodnie ci, którzy przyszli wieczorem do Parku Skaryszewskiego, aby razem przebiec 3 kilometry.
- Jestem zaskoczony, że jest nas tak wielu, nawet z zagranicy - powiedział organizator biegu "Run for Boston" Nestor Kaszycki. Początkowo zaprosił tylko swoich znajomych z Facebooka, sądził, że przyjdzie kilka osób. Pojawiło się jednak znacznie więcej, także obcokrajowcy.
- Jestem tu, żeby zaprotestować przeciwko temu, co się stało - powiedział jeden z uczestników Dariusz Durczewski. W niedzielę zamierza wziąć udział w biegu maratońskim w w Warszawie, przypomina, że w ten sam dzień odbędzie się maraton w Londynie. - Mam nadzieje, że nie będzie sekwencji zdarzeń - mówi Dariusz Durczewski.
W wieczornym biegu w Parku Skaryszewskim uczestniczył też profesor Piotr Gliński, który dowiedział się o nim od żony. - Terroryzm zawsze jest czymś strasznym. Niestety, jest wpisany we współczesny świat - powiedział profesor Gliński. Jego zdaniem, trzeba mu się przeciwstawiać - także w taki sposób, jak zrobiono to dziś w Warszawie.
Dwie eksplozje, do których doszło podczas Maratonu Bostońskiego, zabiły trzy osoby. Ponad 170 zostało rannych, w tym wiele ciężko.