Zniszczyli pamiątkową tablicę. Mieszkańcy sami szukają wandala
Sprawa wywołała burzę w mediach społecznościowych.
04.01.2017 17:14
Kilka dni temu na Ochocie zniszczono tablicę upamiętniającą ofiary wojny. Sprawca wciąż nie został odnaleziony. Dlatego mieszkańcy wzięli sprawę w swoje ręce.
Tablica zawieszona na budynku przy skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Wawelskiej została zniszczona w ubiegłym tygodniu. Pojawiło się na niej graffiti. Tablica upamiętnia rozstrzelanie w tym miejscu przez hitlerowców 40 osób w listopadzie 1943 roku. Znajduje się tam też napis "Miejsce uświęcone krwią Polaków poległych za wolność ojczyzny".
Choć policja zapewnia, że cały czas zajmuje się sprawą i prowadzi czynności, to winny wciąż nie został ustalony. Dlatego mieszkańcy Ochoty i innych dzielnic Warszawy szukają sprawcy na własną rękę. Sprawa jest szeroko komentowana nie tylko na ulicy, ale też np. w mediach społecznościowych. Dużą rolę odgrywają dyskusje na facebookowych grupach poświęconych Ochocie .
- Widzieliście gnojka, który to zrobił? Jeśli przechodzimy obok, proszę, zgłaszajmy to, robiąc zdjęcie miejsca i wysyłając je przez aplikację 19115 na policję. Muszą odpowiedzieć, co zrobili ze sprawą. Nie złapiemy chłopaka, ale spowodujemy wyczyszczenie tego napisu - pisze na jednej z grup facebookowych pani Iwona. - Jest monitoring, jest podpis, trzeba ukarać wandala - dodaje inny internauta.
Na sprawę zwrócił też uwagę naczelnik wydziału estetyki w warszawskim ratuszu Wojciech Wagner. - Skąd się biorą tacy ludzie? - napisał na Facebooku. - Skąd się biorą nie wiem. Ale wiem gdzie powinni skończyć! - odpowiedział mu Andrzej Golimont, były radny rady miasta z ramienia SLD, obecnie prezes zarządu Szpitala Praskiego.
Źródło: Facebook/Wawalove.pl
(Oprac: MO)
Przeczytaj też: Warszawa pożegnała Staśka Wielanka