Znalazł telefon. Usłyszał od policji, że ma "spadać"
"Mężczyzna tuż po znalezieniu telefonu poszedł na komendę policji na warszawskim Żoliborzu".
Mieszkaniec Warszawy znalazł telefon komórkowy i chciał oddać go w ręce policji. Usłyszał, że ma "spadać", bo policja "takimi sprawami nie zajmuje".
- Znalazłem iPonga. Siakiś portugalski. Obstawiam wymianę studencką AWF. Chętnie zwrócę właścicielowi - napisał na swoim facebookowym profilu mieszkaniec stolicy w czwartek.
Z komentarzy pod zdjęciem wynika, że mężczyzna tuż po znalezieniu telefonu poszedł na komendę policji na warszawskim Żoliborzu. Policjanci sprawdzili, czy telefon nie jest kradziony lub poszukiwany. "A potem oddali i kazali spadać bo oni się takimi sprawami nie zajmują” – napisał mężczyzna.
WawaLove.pl skontaktowało się z komisariatem policji Warszawa Żoliborzu. - Nie chce mi się wierzyć, żeby policjanci tak powiedzieli. Nie ma takiej możliwości. Pewnie powiedzieli mu, żeby zaniósł telefon do biura rzeczy znalezionych skoro telefon nie był poszukiwany i nie pochodził z przestępstwa. Ustalę to - powiedziała kom. Elwira Kozłowska, oficer prasowa komendy Komendy Rejonowej Policji na Żoliborzu.