Zmiany w komunikacji miejskiej. Czy rowerzyści będą mogli korzystać z autobusów?

Od 1 lipca wchodzą w życie zmiany w przepisach obowiązujących w komunikacji miejskiej w Warszawie. Zmiany dotyczą m.in. rowerzystów i osób niepełnosprawnych oraz tych pasażerów, którzy nie przestrzegają higieny.

Na mocy zmian wprowadzonych przez stołeczny ratusz oraz Radę Warszawy, dojdzie do regulacji przepisów dotyczących ochrony zdrowia, życia i mienia osób korzystających z transportu publicznego oraz zasad dotyczących obsługi podróżnych.

Doprecyzowane zostaną przede wszystkim zasady przewożenia rowerów w środkach komunikacji miejskiej. Pojazdy cyklistów mogą być zaparkowane w specjalnym stojaku w pociągach lub w wyznaczonym miejscu w autobusie, tramwaju lub metrze. Ale zanim to nastąpi muszą być spełnione pewne warunki. W pierwszej kolejności mogą skorzystać z wyznaczonego miejsca osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich i Ci, którzy przewożą wózki dziecięce. Rowerzysta będzie zoobowiązany do zwolnienia miejsca i opuszczenia pojazdu, gdy tylko poprosi o to osoba niepełnosprawna, bądź rodzice z wózkami.

- Rowerzyści, którzy ostatno stali się bardzo roszczeniowi, muszą mieć na uwadze to, że są osoby, które bardziej potrzebują tego miejsca do zaparkowania swoich pojazdów - twierdzi Igor Krajnow, rzecznik prasowy ZTM. - Jest grupa pasażerów, którym przysługuje ochrona w środkach transportu. Jak przyznaje rzecznik, zmiana w przepisach to usankcjonowanie prawne zasad, które wcześniej niedokładnie funkcjonowały w transporcie. - Wcześniej zdarzały sie takie sytuacje, kiedy kierowca próbował bezskutecznie wyprosić rowerzystę, który nie chciał udostępnić miejsca innym. Teraz kierujący pojazdem ma do tego pełne prawo i może wystapić o pomoc do strażników miejskich, Nadzoru Ruchu Komunikacji Miejskiej, kontrolerów biletów - wymienia Krajnow.

Michał Kalida z Masy Krytycznej zaprzecza tezie, że rowerzyści są roszczeniowi i chwali nowe przepisy - Ta zmiana w regulaminie korzystania z komunikacji miejskiej to spis zasad dobrego wychowania dla tych, którzy nie mogą ich przyswoić i potrzebują prawnego nakazu, by zachować pewną kulturę podczas jazdy - mówi w rozmowie z WawaLove.pl. - Rowerzyści nie powinni kierować się zasadą "Mam bilet to mogę wszystko". Nadanie nam trzeciego miejsca w hierarchii skorzystania z przewozu, zaraz za inwalidami i matkami z dziecmi to przywilej a nie zniewaga - dodaje.

Przeczytajcie również: "Nie porzucaj przyjaciół przed wakacjami". Akcja w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym