Zdemolowali lokal. Ze złości na kucharza
Awantura "gastronomiczna" na Pradze.
14.07.2015 09:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To nie my zaczęliśmy" - tłumaczyli się mężczyźni, którzy przed 2.00 w nocy zostali zatrzymani przez policjantów tuż po tym, jak zdemolowali lokal gastronomiczny.
Mundurowi zostali wezwani do jednego z lokali gastronomicznych na terenie Pragi Północ . Doszło w nim awantury. Gdy przyjechali, czekał na nich zdenerwowany i wystraszony właściciel. Wnętrze lokalu było zniszczone, krzesła i stoły poprzewracane. Wybito nawet szybę w drzwiach wejściowych.
Policjanci zaczęli ustalać szczegóły. Właściciel opowiedział, że do jego restauracji przyszło trzech niekoniecznie trzeźwych mężczyzn, którzy zażądali od niego przygotowania posiłków. Problem pojawił się przy płaceniu. Właściciel odmówił i starał się pozbyć nieproszonych gości. Ci zdenerwowani jego postawą chwycili za krzesła i zdemolowali lokal, a po wszystkim uciekli. Zniszczenia oszacowano na 3 tys. zł.
Rozpoczęto poszukiwania. Funkcjonariusze szybko dostrzegli trzech, beztrosko spacerujących sobie w pobliżu mężczyzn. Mundurowi rozpoznali w nich opisanych awanturników. - 19, 20 i 30-latek nie zamierzali się do niczego przyznawać. Utrzymywali, że z nikim się nie kłócili, po prostu wyszli sobie na spacer - relacjonują mundurowi z KSP.
Funkcjonariusze nie dali się zwieść. W trakcie dalszego rozpytania Artur G., Jakub H. oraz Michał S. przyznali się, że uczestniczyli w zdarzeniu. Tłumaczyli się, że to nie oni zaczęli awanturę. Zniszczeń dokonali, gdyż zdenerwowali się na kucharza - stwierdzili.
Wszyscy zostali zatrzymani. Badanie alkomatem potwierdziły przypuszczenia funkcjonariuszy. Wszyscy byli nietrzeźwi. Teraz usłyszą zarzut zniszczenia mienia, za co grozi kara do 5 lat więzienia.
Przeczytajcie też: Są pierwsze ofiary "Mocarza" w stolicy. "Byli niezwykle agresywni"