RegionalneWarszawaZdecydowany jak warszawiak, szczodry jak krakowianin. Poznajemy kulisy speed datingu

Zdecydowany jak warszawiak, szczodry jak krakowianin. Poznajemy kulisy speed datingu

"Najczęściej słyszę od naszych uczestników, że trafili tu z ciekawości. Ale to tylko pozory".

Zdecydowany jak warszawiak, szczodry jak krakowianin. Poznajemy kulisy speed datingu
Karolina Kołodziejczyk

14.02.2017 14:56

Nie ma wątpliwości, że speed dating na dobre wpisał się do miejskiego krajobrazu. Przeglądając strony internetowe i portale społecznościowe można natrafić na szereg ofert ekspresowych randek: dla osób hetero i homoseksualnych. Wierzących i niewierzących. Z darmowym cateringiem lub warsztatami parzenia kawy. W niektórych firmach jest możliwość wykupienia dodatkowej ankiety, która sprawdza, jakie wrażenie wywarliśmy na uczestnikach speed datingu. – To my wprowadziliśmy takie standardy, wykonaliśmy solidną pracę u podstaw – mówi Ela Soczyńska, pomysłodawca Randkuj Warszawo oraz jego krakowskiego odpowiednika, Wawelowe.

Dla tych, którzy nie wiedzą, czym jest speed dating przypominamy: kilkunastu uczestników spotyka się w umówionym wcześniej miejscu. Każdy ma okazję porozmawiać z drugą osobą przez 5-8 minut. Po tym czasie rozmówca się zmienia, a rozmawiający zaznacza na liście uczestników, czy chce nawiązać z daną osobą kontakt. Jeśli obie strony wyrażą chęć, organizator spotkania kontaktuje je ze sobą. W ten dość prosty, ale i nietypowy sposób, uczestnik ma szansę na ciekawą randkę.

Randkuj Warszawo i Wawelowe są jednymi z najstarszych firm, które oferują szybkie randkowanie w stolicy i Krakowie. – Te projekty powstały w momencie, gdy speed dating był kojarzony błędnie z swingers party, a większość firm organizowała spotkania VIP: dla wyjątkowo pięknych kobiet i wyjątkowo usytuowanych mężczyzn – przypomina Ela Soczyńska i dodaje, że początkowo tradycja prawdziwego speed datingu rozwijała się w Krakowie, skąd pochodzi. – Po przeprowadzce do stolicy brakowało mi takich spotkań. Tak powstało Randkuj Warszawo.

Wiele od tego momentu się zmieniło. – Byliśmy jednymi z pierwszych firm, które odeszły od „kozaczkowatego” charakteru speed datingu. Pojawił się pomysł tematycznych randek dla różnych grup wiekowych i społecznych. Wielką popularnością cieszyły się u nas randki dla chrześcijan. Później na rynku powstał się nawet portal randkowy skierowany dla tej grupy osób. Mam podejrzenie, że to właśnie dzięki naszej inicjatywie – opowiada Soczyńska.

Pomysłodawczyni Randkuj Warszawo i Wawelowe nie ukrywa, że rynek speed datingowy znacząco się powiększył na przestrzeni lat. – Powstaje coraz więcej firm, a każda z nich chce nadążyć za wymaganiami klienta. Prześcigają się w doborze lokalizacji spotkań i przygotowanych atrakcjach – opowiada w rozmowie z WawaLove.pl. – Ale zauważyliśmy, że pokaz robienia sushi czy parzenia kawy nie robi wrażenia na klientach. Samotnym zależy na spotkaniu z drugim człowiekiem i to jest dla nich najważniejszy pretekst do spotkania.

Zdecydowany jak warszawiak, szczodry jak krakowianin

Według statystyk prowadzonych przez Elę Soczyńską, rocznie z usług jej firmy korzystało około 3 tysięcy warszawiaków i tysiąca krakowianów. Skąd taka różnica? – Mieszkańcy stolicy są bardziej zdecydowani, wiedzą, czego chcą. W szczególności mężczyźni. Gdy już raz zapiszą się na spotkanie, to pewne jest to, że potwierdzą je i pojawią się na wydarzeniu. Gorzej pod tym względem wypadają „krakusy” – wyjaśnia.

Pomysłodawczyni Randkuj Warszawo i Wawelowe zauważyła jeszcze jedną prawidłowość. – Myślę, że warszawiacy nie są tak szczodrzy w dawaniu „plusów”, jak krakowianie. Widać po naszych formularzach, że dokładnie wybierają osobę z którą chcą w przyszłości umówić się na drugą randkę.

Jednak to właśnie w Krakowie zawiązało się najwięcej małżeństw, które poznały się na spotkaniach Wawelowe. – Z moich informacji wynika, że co najmniej dziesięć par stanęło przed ślubnym kobiercem. A w marcu przyjdzie na świat już drugie dziecko związku, które zakochało się w sobie na speed datingu – mówi Ela Soczyńska i dodaje, że o wielu podobnych historiach z „happy endem” nie ma pojęcia. – Pary rzadko chwalą się tym, że poznały się właśnie na szybkich randkach. Mają opory, podobnie jak w przypadku randek internetowych. Wciąż traktują tę formę nawiązywania znajomości jako wstydliwą.

Jest jednak jedna cecha wspólna, która łączy randkowiczów z Warszawy i Krakowa. – Najczęściej słyszę od naszych uczestników, że trafili tu „z ciekawości”. Ale to tylko pozory. W głębi duszy szukają prawdziwego uczucia. I widać to po dłuższej rozmowie z nimi. To co ich przyciąga do speed datingu to wizja szczęśliwej miłości – zaznacza Soczyńska.

Obraz
miłośćrandkawarszawa
Zobacz także
Komentarze (0)