RegionalneWarszawaZbierają pieniądze dla zwierząt starych i śmiertelnie chorych. "Tych, które są na ostatniej drodze". Do akcji dołączyli celebryci

Zbierają pieniądze dla zwierząt starych i śmiertelnie chorych. "Tych, które są na ostatniej drodze". Do akcji dołączyli celebryci

"Tym zwierzętom trzeba zapewnić leczenie, możliwość godnego życia i opiekę przed odejściem z tego świata". Do akcji dołączyli m.in. Joanna Krupa, Maffashion, Marcin Dorociński i inni

Zbierają pieniądze dla zwierząt starych i śmiertelnie chorych. "Tych, które są na ostatniej drodze". Do akcji dołączyli celebryci

11.04.2017 13:04

Dom dla psów i kotów odrzuconych przez człowieka. Dla tych, którym nie może już pomóc weterynarz. Tych, którym zmarł opiekun i nie mają się gdzie podziać. Dom bez krat, boksów i betonu. Dom pełen miłości. To jedyne takie miejsce w Polsce.

Wszystko zaczęło się w roku 2013 gdy pani Iwona Gabor Kantorowicz założyła Fundację Chata Zwierzaka oraz małe schronisko w Kobyłkowie Małym pod Warszawą. - To było coś innego. 40 psów i 50 kotów żyło ze sobą w zgodzie, wspaniale się dogadując. To głównie zwierzęta stare i chore. Zwierzęta, które odrzucono, których nikt już nie chce. Lub które nie mają dokąd pójść, bo zmarł ich właściciel. Zagubione, niechciane.

Założone przez nią schronisko mieściło się w wynajętych pomieszczeniach. - Duża część pieniędzy szła więc nie na zwierzaki, ale do właścicieli lokali - tłumaczy pani Iwona. W 2016 zaczęto zbierać pieniądze na nową siedzibę schroniska. Pani Iwona rozpoczęła zbiórkę. Nikt nie wierzył, że to się uda. - Ktoś powiedział mi, że się nie uda, że na zwierzęta nikt tyle nie da. Tymczasem okazało się, że w ciągu 3 tygodnia zebrano... 300 tys. złotych.

Zakupiono stary dom w miejscowości Ruda, ok. 70 km od Warszawy. Wymagał on jednak remontu, a co za tym idzie niemałych pieniędzy. - Sama hydraulika kosztowała 40 tys. złotych - mówi pani Iwona. - Zrobiliśmy już elektrykę, ale potrzebne jest jeszcze ogrodzenie, w tym siatki w oknach oraz gabinet weterynaryjny.To stare, schorowane zwierzęta. Nie można z nimi jeździć do lekarza, najlepiej, gdy raz na jakiś czas do nas przyjedzie weterynarz - tłumaczy.

Pewnego dnia przed jej domem pojawiło się pięciu studentów z Collegium Civitas. Przyszli pomóc. Na fanpejdżu fundacji uruchomili akcję #kuchniaWchacie, a potem kolejną zbiórkę na stronie pomagam.pl . To, co się stało zdecydowanie przerosło ich oczekiwania: ich sprawą zainteresowała się dziennikarka Martyna Wojciechowska, która na swoim profilu zamieściła film zachęcający do pomocy. Na koncie szybko zaczęło przybywać pieniędzy.

Studenci postanowili pójśc za ciosem i postanowili zbierać dalej. Tymczasem do akcji zaczęłi dołączać kolejny celebryci, którzy zaczęli umieszczać na swoich profilach społecznościowych zdjęcie z kartką, na której umieszczono hashtag #kuchniaWchacie.

Joanna Krupa
Marcin Dorociński
Aktorzy spektaklu Mayday2
Maffashion

Głos do filmu promującego akcję podłożył słynny lektor Tomasz Knapik

Osób, które postanowiły pomóc, nie tylko tych znanych, pojawiło się więcej. Na koncie akcji jest już ponad 11 tys. złotych. To jednak wciąż przysłowiowa kropla w morzu. - Potrzebujemy 30 tys. złotych. To kwota deadline'owa, dokładnie wyliczona. Pieniądze pójdą na remont i gabinet weterynarza - mówi pani Iwona.

Studenci nie składają więc broni. - To jeszcze nie koniec - mówi WawaLove.pl Aleksander Kozieł, jeden z pięciu pomysłodawców akcji. - Może uda się zebrać więcej pieniędzy. Pytany przez nas, dlaczego to robią, odpowiada: - Tym zwierzętom trzeba zapewnić leczenie, możliwość godnego życia i opiekę przed odejściem z tego świata. Są na swojej ostatniej drodze w życiu.

Pomóc można na stronie pomagam.pl lub bezpośrednio przez stronę Fundacji Chata Zwierzaka .

Obraz
Zobacz także
Komentarze (0)