Zamykają Dunkin' Donuts. Po niecałych trzech latach
W 2015 roku do Polski weszła sieć Dunkin' Donuts z amerykańskimi pączkami z dziurką. - Ta smutna decyzja nie była łatwa, ale w zaistniałych okolicznościach okazała się konieczna - napisała na Facebooku firma.
- Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy i, niestety, lokale Dunkin' Donuts po 3 latach znikają z mapy Polski. Ta smutna decyzja nie była łatwa, ale w zaistniałych okolicznościach okazała się konieczna. Dziękujemy za wszystkie wspólnie zjedzone donuty. Będziemy za Wami tęsknić i zapraszamy dziś na Świętokrzyską 16 na wyprzedaż ostatnich donutów i pamiątek na otarcie łez. Lokal będzie otwarty do ostatniego donuta. Donut worry, be happy, dziękujemy - poinformowali właściciele polskiej sieci na Facebooku.
Sieć Dunkin' Donuts próbowała już w latach 90. rozwinąć interes. Z powodu braku zainteresowania w 2002 roku zamknęli lokale m.in. w Katowicach. Powrócili w 2015 roku dzięki firme Varsovia Food Company, która nabyła prawa do franczyzy na naszym rynku. Na początku planowano otworzyć w Polsce 44 lokale, a otwarto trzy lokale w Łodzi i trzy w Warszawie.
Ostatecznie na stronie firmy widnieją tylko trzy dostępne lokale i to wszystkie w Warszawie przy ulicy Klimczaka 1 (Wilanów), ulicy Świętokrzystkiej 16 (Śródmieście) i ulicy Aleje Jerozolimskie 54 (Dworzec Centralny).
*Przeczytaj też: 21-latek znęcał się nad matką. "Chciał, żeby go utrzymywała" *
Jasnej odpowiedzi, dlaczego zamykają amerykańską sieć w Polsce nie podali. Natomiast można się domyślać po komentarzach na Facebooku, że ceny były przede wszystkim za wysokie, a Polacy nadal wolą pączki z marmoladą.
- Przecież te sztuczne kolorowe pączki, to gó..no w porównaniu z tradycyjnymi pączkami. Powinniście płakać, jakby Wam porządne ciastkarnie zamknęli, a nie ten sztuczny shit - napisał pan Krzysztof.
- Polska nie dorosła do donutów - skomentował pan Czesław.
- Nic dziwnego. Ciężko wytrzymać konkurencję z polskimi pączkami - stwierdził pan Rafał.
- Nie dziwię się. Smak jak pączek z Lidla w Tłusty Czwartek za kilkadziesiąt groszy, cena natomiast jak za wyszukane danie. Tak musiało się to skończyć - tłumaczy pan Karol.
- Śmiesznie, że lokale dunkin' donuts w stanach są robione nawet razem ze stacją paliw na zadupiu w Jersey, a w Polsce nie może wytrzymać lokal w sercu stolicy polski - napisał pan Mateusz.
- Ceny jak z Berlina, nie na polską kieszeń, to lepsze już za 3 zł kupić pączka gorącego, sprzedawanego też na centralnym - tłumaczy pan Robert.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl