Zakupy w Biedronce to "obciach"?
Czterech na dziesięciu warszawiaków nie chce się przyznać, że tam bywa!
Dyskonty, czyli sklepy sprzedające towary w obniżonych cenach na dobre zadomowiły sie na warszawskim rynku. Wyrastają jak grzyby po deszczu, pojawiają się nawet w miejscach historycznych lub kultowych dla stolicy. Każdy kto chodzi do Biedronki czy Lidla wie, że tym sklepom nie brakuje klientów. A jednak nie wszyscy otwarcie się do tego przyznają! Jak donosi serwis Sfora.pl, co szósty Polak wstydzi się zakupów w dyskontach!
Zakupy w Lidlu czy Biedronce są największym obciachem dla warszawiaków. Według serwisu, który powołuje się na raport Konsument 2014, przygotowany przez Polskie Towarzystwo Badaczy Rynku i Opinii, aż czterech na dziesięciu mieszkańców stolicy nie chce się przyznać, że tam bywa.
Do zakupów niemarkowych produktów w dyskontach najczęściej przyznaje się młodzież do 19. roku życia oraz studenci.
Czy kupowanie w Biedronce lub Lidlu to naprawdę obciach? Co o tym myślicie?
Przeczytajcie też: Na pl. Zbawiciela stanie symbol heteroseksualizmu?