RegionalneWarszawaWiceprezydent Warszawy: "Jakość powietrza się poprawiła" [NASZA ROZMOWA]

Wiceprezydent Warszawy: "Jakość powietrza się poprawiła" [NASZA ROZMOWA]

Czy będziemy płacić za wjazdu do centrum Warszawy? Jak władze walczą z problemem zanieczyszczenia powietrza? Pytamy o to wiceprezydenta stolicy.

Wiceprezydent Warszawy: "Jakość powietrza się poprawiła" [NASZA ROZMOWA]

21.12.2016 13:34

O zanieczyszczeniu powietrza w Warszawie mówi się coraz więcej. Jak pisaliśmy ostatnio , z powodu chorób wywołanych złą jakością powietrza, w stolicy umiera rocznie około 3 tysiące osób. 13 grudnia władze Warszawy wprowadziły jednodniową, darmową komunikację. Zdecydowano się na ten krok ponieważ aparaty pomiarowe wykazały alarmujące stężenia pyłów w stołecznym powietrzu.

Władze Warszawy idą na wojnę z zanieczyszczeniem powietrza. *Podczas środowej konferencji prasowej, miasto podpisało porozumienie z Politechniką Warszawską. Naukowcy opracują i udostępnią mieszkańcom stolicy Warszawski Indeks Powietrza. Dzięki Indeksowi na bieżąco będzie można śledzić m.in. aktualną jakość powietrza. Umowa nie rozwiązuje jednak problemu. O zanieczyszczeniu stołecznego powietrza rozmawiamy z wiceprezydentem Warszawy Michałem Olszewskim.*

WawaLove.pl: Warszawa idzie na wojna z zanieczyszczeniem. Na której linii frontu jesteśmy?

- Jeśli mamy używać języka militarnego, to jest już kolejny front, który otwieramy jeśli chodzi o walkę o czyste powietrze. Dziś przyjęliśmy tylko kolejny element planu, który miasto realizuje od kilku lat. W zeszłym roku przyjęliśmy dokument, który rewidował naszą politykę dotychczasową. W tym znaczeniu że podsumowywał dotychczasowe działania, wskazywał też co powinniśmy jeszcze zrealizować, by poprawić jakość powietrza.

Mowa o Planie Gospodarki Niskoemisyjnej?

- Tak. Nazwa nie jest może mega przyjazna, ale jest to dokument bardzo ważny dla warszawiaków. Z tego względu, że w jego ramach wydajemy 16 mld złotych na poprawę jakości powietrza w samej Warszawie. W trzech różnych obszarach: po pierwsze w zakresie poprawy funkcjonowania transportu, szczególnie jego emisyjności, po drugie zwiększenia efektywności energetycznej budynków oraz poprawy sposobu zasilania czystymi paliwami, po trzecie zieleń. Tak naprawdę jest jeszcze jeden, czwarty element, którego dotyczyła właśnie dzisiejsza konferencja prasowa. Mianowicie chodzi o to, żeby podnosić świadomość mieszkańców Warszawy na temat problemów, z którymi się zmagamy.

Warszawa ma duży problem z zanieczyszczeniem?

- Paradoks warszawskiej walki z zanieczyszczeniem powietrza jest taki, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat jakość powietrza się poprawiła. Niestety, nie na wszystkich parametrach.

To znaczy?

- Trochę to jest tak, jak w każdej sytuacji, że ta krzywa, dotycząca poprawy, mocno się spłaszcza. Czyli im bliżej jest tego dobrego wyniku, który chcielibyśmy osiągnąć, tym trudniej jest go osiągnąć. Z tego względu, że osiągnięcie wyniku wymaga coraz bardziej radykalnych sposobów działania. Indeks Jakości Powietrza ma być takim elementem, który będzie przekazywał informacje do dwóch różnych źródeł: po pierwsze do mieszkańców. To ma być klarowna informacja dla mieszkańców o tym, czy powietrze w Warszawie jest złe, czy dobre, bo – niestety - na podstawie istniejących dzisiaj źródeł, nie można tego stwierdzić w sposób obiektywny. Patrząc na te pomiary można albo doznać szoku, albo pocieszać się że jest dobrze, gdy tymczasem wcale tak nie jest. Z jakością powietrza jest tak, jak z każda rzeczą, która jest niewidzialna, niedotykalna. Łatwo jest popaść w panikę, łatwo jest zbagatelizować problem.

Jadąc na spotkanie z panem, stałem w strasznym korku, ale to tylko dziś. A co ma myśleć przeciętny mieszkaniec Warszawy, który codziennie przez godzinę stoi w podobnym, potem przyjeżdża do domu, sprawdza dane na Warszawskim Alarmie Smogowym, a tam wskaźniki świecą na czerwono?

- Pamiętajmy, że normy pomiaru powietrza są tak skonstruowane, że uśredniają poziomy dobowo, nie ma żadnych norm chwilowych.

Dlaczego?

- Dlatego, że stacje pomiaru mogą odnotowywać bardzo różne zdarzenia, łącznie z tymi, że doszło do nagłego wzbicia się pyłu. I każda stacja może zanotować bardzo poważne przekroczenia. Mieliśmy kilka takich sytuacji w tym roku, że skokowo, między jedną godziną, a drugą, doszło do dziesięciokrotnego wzrostu stężeń na jednej ze stacji. To jest sytuacja, która wymaga weryfikacji: jakie okoliczności sprawiły, że doszło do takiego przekroczenia. W jednym przypadku było tak, że stwierdziliśmy, że akurat przyjeżdżały obok stacji pomiarowej zamiatarki czyszczące torowisko tramwajowe. I stąd nagły wzrost.

W jaki sposób pomoże tu Warszawski Indeks Powietrza?

- Indeks jest systemem bardziej zobiektywizowanym. Państwowy aparat pomiaru służy do pomiaru, ale w skali całego kraju. On podaje informacje po to , by móc stwierdzić na koniec roku czy w Polsce i Warszawie powietrze jest dobre, czy złe. Czy środowisko jest w dobrym stanie czy nie. Oczywiście, my, w tych raportach corocznych wypadamy coraz lepiej, jednak nie ma mowy o jakiejś rewelacji. Natomiast wciąż dążymy do tego, by mieć uspokajające informacje dla mieszkańców na temat czystego powietrza. Ale żeby było jasne: takich sytuacji nie ma żadnym mieście europejskim.

Władze Warszawy nie chcą wygonić wjeżdżających do centrum codziennie tysięcy samochodów, do tego nowe inwestycje sprawią, że do Warszawy będzie wjeżdżać ich jeszcze więcej.

- Władze Warszawy tego nie sprawią, ale parkingi P+R, które budujemy w ramach systemu walki z niską emisją już tak.

Zapytam inaczej. Kiedy Warszawa zamknie centrum miasta dla samochodów?

- Pani prezydent nie ma obecnie instrumentu ustawowego, który pozwoliłby nam na zabronienie wjazdu do centrum.

Dlaczego w innych, europejskich miastach to się udaje?

- Myślimy o innych instrumentach fiskalnych. Istnieje kilka rozwiązań. W tej chwili jesteśmy na etapie analiz prawnych.

Ale konkretnie: Czy wkrótce będziemy płacić za wjazd do centrum Warszawy?

Nie. Nie ma na razie takiej możliwości. Ustawa o drogach publicznych mówi bardzo wyraźnie: dostęp do dróg jest powszechny i nieodpłatny. Miasto może pobierać opłaty tylko i wyłącznie za przejazdy mostami i tunelami, więc na razie nic takiego nie przewidujemy. Proszę pamiętać, że tylko dzięki systemowi parkingów, które zostały zbudowane na obszarze Warszawy przez ostatnie osiem lat, liczba pojazdów, która wjeżdżających do centrum spadła o 10 procent. Po drugie pamiętajmy, że ze sprawami komunikacyjnymi o tyle jest lepiej, że zmienia się tabor, jakim jeździmy. Nie tylko my - mieszkańcy, ale miasto, które świadczy usługi transportowe. To również wpływa na emisyjność. Stacja komunikacyjna , która jest taką stacją referencyjną, badającą pomiary, jeśli chodzi o transport, pokazuje wyraźnie, że wszystkie stężenia pyłu PM 10 oraz dwutlenku azotu, które są wskaźnikowymi elementami pomiarów zanieczyszczenia komunikacyjnego, spadły na przestrzeni ostatnich 10 lat
trzykrotnie. Problem samej presji komunikacyjnej musi być rozwiązywany kompleksowo. Sama opłata nic nie daje.

13 grudnia wprowadzono darmową komunikację, właśnie ze względu na zanieczyszczenie powietrza. Dlaczego dopiero teraz?

- Bo dopiero 13 grudnia wystąpiło stężenie, które zostało u nas uznane za alarmujące.

Czy mamy się spodziewać, że tak będzie za każdym razem?

- Rok temu ogłosiliśmy, że będziemy uruchamiać darmową komunikację w przypadkach powtarzających się przekroczeń stężenia. Powiedzieliśmy też wyraźnie, że Warszawa jest miastem, w którym się prawdopodobnie nie zdarzy wprowadzenie alarmów, które są ogłaszane przez państwo w ramach norm w ustawie o ochronie środowiska. My przyjmujemy niższy poziom przekroczeń alarmujący i taki poziom mieliśmy w tym roku tylko dwukrotnie. Zapowiedzieliśmy też, że spodziewamy się, biorąc pod uwagę progres, jaki mamy do czynienia z jakością powietrza w Warszawie, że tych dni będzie coraz mniej, a może nawet, że w ogóle nie wystąpią na przestrzeni najbliższych kilku lat.

Taki dzień jednak nastąpił

- W tym roku ogłosiliśmy taką sytuację tylko raz. Z racji na to, że dopiero 13 grudnia mieliśmy sytuację średniodobowych przekroczeń stężeń pyłów powyżej poziomów 100 mikrogramów na metr sześcienny. Przypominam, że normą w państwie jest 200, a tzw. normą alarmową jest 300. Myśmy przyjęli sto i jest to dwukrotność dopuszczalnego poziomu przyjętego przez Unię Europejską.

Jak przekonać przeciętnego Kowalskiego, by wysiadł ze swego diesla bez filtra i przesiadł się do nowego, ekologicznego autobusu, gdy będzie jechał do pracy, a mieszka pod Warszawą?

- W tym roku podpisaliśmy porozumienie z wszystkim gminami Metropolii Warszawskiej, w ramach którego będzie budowanych kolejnych 27 parkingów P+R. I będzie to największy system parkingowy w Polsce.. Łącznie będzie on obejmował ponad 40 parkingów w całej aglomeracji warszawskiej i co bardzo ważne, nie obejmuje on tylko i wyłącznie granic administracyjnych Warszawy, tylko parkingi budowane są poza nią. W stolicy powstanie tylko jeden, na Młocinach. Parkingi będą budowane na przestrzeni kilkunastu najbliższych miesięcy.

To wystarczy?

- Równolegle gminy metropolii warszawskiej, w porozumieniu z nami, również wdrożyły projekty, które umożliwią zbudowanie ponad 300 km dróg rowerowych, łączących głównie duże osiedla mieszkaniowe z kolejowymi węzłami komunikacyjnymi, znajdującymi się na terenie Metropolii Warszawskiej. Jednym słowem: budujemy system zachęt. Taki, który daje możliwość realnej poprawy jakości przemieszczania się w Warszawie innymi środkami transportu niż samochód.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)