RegionalneWarszawaWeekendowe manifestacje bez burd. To dobry sygnał dla warszawiaków

Weekendowe manifestacje bez burd. To dobry sygnał dla warszawiaków

W sobotę i niedzielę, w warszawie protestowało blisko 100 tys. osób.

Weekendowe manifestacje bez burd. To dobry sygnał dla warszawiaków

Tylko w ostatni weekend mieliśmy do czynienia do czynienia z trzema dużymi marszami oraz kilkoma demonstracjami. Zwykle po tak zintensyfikowanymi protestami, miasto leczy rany i liczy straty. Tym razem również je policzono. I co? I nic.

Największa manifestacja odbyła się w sobotę . W samo południe sprzed siedziby Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie wystartował marsza pod hasłem: "Obywatele dla demokracji", zorganizowany przez Komitet Obrony Demokracji. Jak podał ratusz, w proteście wzięło udział 50 tys. osób. Zabrała się także - dość nieliczna - kontrmanifestacja środowisk narodowców i Ruchu Kontroli Wyborów. Po ponad godzinie maszerujący grzecznie rozeszli się do domów.

Następnego dnia, w 34. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego PiS zorganizował V Marsz Wolności i Solidarności. O tym ile do stolicy przyjechało ludzi, trudno powiedzieć, bowiem różne źródła podają różne wyniki. ratusz ocenił manifestację na 15 tys. ludzi, organizatorzy na 50, a policja na 20. Uczestnicy tej manifestacji również w spokoju wrócili do siebie..

Tego dnia organizowano też demonstrację dotycząca sytuacji w mediach, która przeszła ulicami: Chełmską, Czerską, Dolną, Puławską, Woronicza i choć tu nie pojawiło się wiele osób, służby musiały trzymać rękę na pulsie. jako ciekawostkę dodać można, że w momencie, gdy protestujący zatrzymali się przy redakcji Gazety Wyborczej przy czerskiej, z budynku wyszły osoby z gorącą herbatą, by manifestanci nie musieli marznąć. Dodatkowo wieczorem organizowano przed domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu osobną pikietę. Na Mickiewicza pojawiło się około tysiąca osób, które - mimo przejściowych utrudnień komunikacyjnych w tym rejonie - także grzecznie rozeszły się do domów.

Odnotujmy, że w niedzielę odbył się również samochodowy rajd Barbórki, więc służby miały masę pracy. Zapytaliśmy dziś Zarząd Oczyszczania Miasta , o zakres robót, jaki musieli wykonać pracownicy ZOM-u. Zofia Kłyk z biura prasowego odpowiedziała, że po wszystkich wydarzenia zabrano zaledwie 1080 kg zanieczyszczeń. W usuwaniu wszystkich zanieczyszczeń uczestniczyło 10 (!) osób oraz tylko 3 pojazdy specjalistyczne. Kłyk podkreśliła jednocześnie, że koszt sprzątania "nie wykraczał poza standardowe oczyszczanie miasta zlecane przez ZOM". Policja, która musiała zabezpieczać wszystkie wydarzenia, również nie odnotowała poważniejszych incydentów.

Prawo do demonstracji jest jednym z fundamentów demokracji. Natomiast wyrywanie drzewek, niszczenie ławek w parkach czy palenie instalacji, czego świadkami byliśmy w ostatnich latach, jest już kwestią zwyczajnej kultury. Ten weekend pokazał, że można masowo demonstrować w sposób pokojowy. Nie łudźmy się, że manifestacje ze stolicy znikną, społeczeństwo jest zbyt spolaryzowane, by tak się miało stać. Jednak to, co się działo w sobotę i niedziele pozwala spojrzeć na te zgromadzenia z większym optymizmem. Dla mieszkańców Warszawy to również dobry sygnał. Szczególnie dla tych, którzy gdy czytają o zapowiadanych, wielotysięcznych protestach, decydują się zostać na wszelki wypadek w domu, zamiast korzystać w wolne dni z uroków naszego, wspaniałego miasta.

Obraz
Obraz
Obraz
protestyopiniaopinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)