Warszawa. Zrób sobie Cosmos. Muzeum na Łuckiej oblegane przez Instagramerów
W tym muzeum nie trzeba przewodników. Nie ma czytania podpisów pod gablotami z ekspozycją. Tu przychodzi się, by się przekonać, jakie to uczucie być na kwasie. I zrobić sobie setki zdjęć, bo nie ma lepszego miejsca na selfie. Uwaga, to propozycja na wyprawę w tygodniu, bo w weekend są tam dzikie tłumy.
11.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:41
W tym muzeum nie trzeba przewodników i czytania podpisów pod gablotami z ekspozycją. Tu przychodzi się, by się przekonać, jakie to uczucie być na kwasie. I zrobić sobie setki zdjęć, bo nie ma lepszego miejsca selfie. Uwaga, to propozycja na wyprawę w tygodniu, bo w weekend są tam dzikie tłumy.
Cosmos Muzeum to miejsce dla tych, którzy kochają się fotografować. W zasadzie po to się tam przychodzi. Trudno bowiem wyobrazić sobie lepsze tła do zdjęć, niż te, które zapewniają poszczególne muzealne pokoje. Są pełne iluzji, kolorów, obłędnych wzorów i potrafią naprawdę doprowadzać do szaleństwa.
Nic dziwnego, że na Instagramie wiele osób wrzuca sobie takie cuda. Zachwyceni zdjęciami internauci, jeśli zostaną wtajemniczeni i zdołają posiąść wiedzę, gdzie znaleźć można takie studio, natychmiast ładują baterię w telefonie i biegną zrobić sobie fotki.
Można też podziwiać możliwości wpływu na mózg - w wielu miejscach damy się oszukać. Iluzja zabiera równowagę i kręci w głowie. Lustrzane powierzchnie przekłamują rzeczywistość.
Wirujące światełka, tunele, gabinety luster - poszczególne sale to osobne kosmosy. Podczas zwiedzania towarzyszy nam muzyka. Naprawdę można odlecieć.
Na szczęście realny świat potrząsa tymi najbardziej ”zawieszonymi”. Organizatorzy nie dają zwiedzającym więcej niż trzy minuty na pobyt w poszczególnym pokoju.