Warszawa. Uparty kierowca. Znów złapany na jeździe pod wpływem alkoholu
Policjanci z wydziału ruchu drogowego podczas patrolu zatrzymali kierowcę toyoty, który nie dość, że prowadził po sporej porcji trunków, to jeszcze czynił to po raz kolejny. Złamał sądowy zakaz kierowania pojazdami w ruchu drogowym.
29.07.2021 11:00
Funkcjonariusze zostali poinformowani w środę wieczorem, iż kierujący toyotą, przemieszczający się od ulicy Dworkowej w kierunku Puławskiej, nie jest trzeźwy. Gdy policjanci dojeżdżali we wskazane miejsce z włączonymi światłami błyskowymi, kierowca toyoty na widok oznakowanego radiowozu skinął głową, dając w ten sposób znak, że zatrzyma pojazd. Tymczasem uczynił coś wręcz przeciwnego - pędem skierował się w stronę ul. Odyńca, Racławickiej, a potem Kazimierzowskiej.
Jak informuje młodsza aspirant Iwona Kijowska ze stołecznej policji, mundurowi natychmiast rozpoczęli pościg i wezwali na pomoc inne patrole. Kierowca stwarzał realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Na wysokości ul. Dworkowej, pirat drogowy został zatrzymany. Podejrzenie dotyczące stanu trzeźwości kierowcy, okazało się słuszne. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Okazało się, że 32-latek był już wielokrotnie notowany, a nawet karany za to przestępstwo. Obowiązuje go wydany w marcu tego roku przez Sąd Rejonowy w Wołominie sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Jest też objęty policyjnym dozorem.
Warszawa. Uparty kierowca. Znów złapany na jeździe po wpływem alkoholu
Podejrzanego osadzono w policyjnym areszcie. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, naruszenie sądowego zakazu i niezatrzymanie się do kontroli grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Jak podaje policja, informacja o podejrzeniu zasiadania za kierownicą nietrzeźwej osoby pochodziła od przechodnia. - Funkcjonariusze sprawdzają każdy tego typu przypadek. Pijany kierowca to ogromne zagrożenie, dlatego informacje przekazywane przez innych użytkowników dróg pozwalają na uniknięcie niepotrzebnych tragedii - zaznacza młodsza aspirant Iwona Kijowska.