Dramatyczne chwile rozegrały się w piątek rano. Z okna na czwartym piętrze budynku przy Rakowieckiej 2a wypadł mężczyzna, 45-letni funkcjonariusz, pracownik ABW, zatrudniony w wydziale do spraw poświadczania bezpieczeństwa. Na miejsce przybyły błyskawicznie służby ratunkowe, zabrały poszkodowanego do szpitala.
Mężczyzna zmarł po kilku godzinach w placówce medycznej. W piątek nikt nie potrafił wyjaśnić, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo. W piątek informację o zdarzeniu potwierdził w mediach społecznościowych Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Wpis rzecznika na Twitterze pozostawał bez zmian nawet wtedy, gdy pojawiła się nieoficjalna informacja o zgonie mężczyzny. Miał umrzeć po kilku godzinach przebywania w szpitalu.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz przekazała w poniedziałek, że w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów prowadzone jest postępowanie po śmierci funkcjonariusza ABW. Śledztwo wszczęto pod kątem udziału osób trzecich w tym zdarzeniu. Może chodzić o nakłonienie lub pomoc w targnięciu się na swoje życie.
Warszawa. Śmierć funkcjonariusza ABW. Prokurator zbada sprawę upadku z
Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji, kogo może objąć to dochodzenie i kto pozostaje w kręgu osób podejrzanych o ewentualne sprawstwo i przyczynienie się w jakikolwiek sposób do samobójstwa 45-latka.
