Warszawa. Skakał po samochodach. Był prawie nagi
Policjanci z Mokotowa zatrzymali 38-latka, który celowo uszkodził trzy samochody. Będący pod wpływem alkoholu i narkotyków mężczyzna skakał po masce samochodu marki toyota. Był ubrany tylko w skarpetki i buty. Wcześniej uszkodził forda oraz peugeota.
Około godziny 2.30 policjanci zostali skierowani na skrzyżowanie ulic Szczekocińskiej i Racławickiej. Tam nagi mężczyzna miał demolować zaparkowane przy ulicy samochody.
Kiedy policjanci dojechali na miejsce, zastali mężczyznę ubranego w same skarpetki i buty. Skakał po masce ciemnej toyoty. Policjanci zdjęli go z samochodu i założyli kajdanki. Mężczyzna był bardzo pobudzony. Oświadczył, że jest nagi, ponieważ brał udział w inscenizacji teatralnej. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego skakał po pojazdach. W jednym z samochodów chciał wybić szybę stojącą obok elektryczną hulajnogą, co mu się jednak nie udało. Policjanci zobaczyli zaparkowanego w pobliżu forda, który był w podobnym stanie jak toyota. Miał porysowany lakier i wgniecenia na pokrywie silnika. Mężczyzna potwierdził, że skakał również po tym samochodzie.
Policjanci pojechali z nim do mieszkania, żeby się ubrał. Drzwi były otwarte na oścież. W salonie na stole znaleźli rozsypany biały proszek. Obok leżał zrulowany banknot stuzłotowy. Mężczyzna wyjaśnił, że to narkotyki, które zażył po tym, jak wypił alkohol. Wstępne badanie narkotesterem potwierdziło obecność związków psychoaktywnych.
Zatrzymany po ubraniu się został przewieziony do policyjnego aresztu. Okazało się, że był on wcześniej widziany przy ul. Racławickiej, jak skakał po samochodzie marki peugeot. Samochód również był uszkodzony.
Policjanci przyjęli zawiadomienia od osób pokrzywdzonych o uszkodzeniu samochodów.
- Po wytrzeźwieniu podejrzany usłyszał zarzuty umyślnego uszkodzenia mienia oraz posiadania środków psychoaktywnych. Sąd może go skazać nawet na 5 lat więzienia oraz zobowiązać do naprawienia szkody - przekazał oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.