Warszawa. Postrzelił taksówkarza. W rękach policji także 48‑letnia kobieta
Policjanci zatrzymali podejrzanego o postrzelenie kierowcy taksówki z nieustalonej broni śrutowej. Została też zatrzymana jego partnerka. Oddaliła się z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu.
Około godziny 23.30 ostatniego dnia maja obywatel Tadżykistanu siedzący za kierownicą taksówki podjechał w okolice Królikarni na Mokotowie. Kurs był zamówiony przez 48-latkę, która wsiadła na tylne siedzenie. Za nią do samochodu wszedł jej zdenerwowany partner. Usiadł na tylnej kanapie za kierowcą. - Oboje się kłócili - wyjaśnił rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.
Okazało się, że mężczyzna nie chciał, aby kobieta odjeżdżała. Był zazdrosny. Chcąc jej to uniemożliwić, wyjął nieustaloną broń śrutową i strzelił w plecy taksówkarzowi. Następnie oboje uciekli.
Po zdarzeniu na miejsce została wezwana karetka pogotowia oraz policja. Pokrzywdzony trafił do szpitala i na salę operacyjną. Lekarze ocenili, że doznał on urazu kręgosłupa odcinka lędźwiowego.
Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zebrali ślady, przesłuchali świadków oraz wykonali czynności mające naprowadzić ich na trop podejrzanego.
Nie udzieliła pomocy, też zatrzymana
Funkcjonariusze ustalili, kim była kobieta. Domyślali się, że poszukiwany mężczyzna przebywa razem z nią. Zapukali do jej drzwi. Ich ustalenia się potwierdziły, ponieważ pod tym samym adresem spał nietrzeźwy 47-latek. Razem z nim zatrzymana została jego 48-letnia partnerka.
Podczas przesłuchania mężczyzna usłyszał zarzuty narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast kobieta będzie odpowiadać przed sądem za ucieczkę z miejsca zdarzenia i nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu.
Decyzją sądu 47-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a jego partnerka została objęta dozorem policyjnym. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Kobiecie natomiast do trzech lat pozbawienia wolności.