Warszawa. Pęka kościół na Bródnie. To przez budowę metra
Najpierw popękała posadzka wewnątrz świątyni. Wybrzuszył się także chodnik w pobliżu. Wierni z parafii świętego Włodzimierza są przerażeni. Odwierty korytarzy warszawskiego metra i hali bródnowskiej stacji spowodowały, że wewnątrz budowli pojawiły się pęknięcia. Parafianie boją się, czy co będzie, gdy ziemia będzie drgać od przejeżdżających pod spodem składów.
O problemach, jakie dotknęły parafialną społeczność doniosła "Stołeczna Gazeta Wyborcza". Kościół św. Włodzimierza, usytuowany u zbiegu ulic Kondratowicza i Rembielińskiej zaczął pękać. W pobliżu powstaje odcinek linii metra. Bródno w planach tego etapu inwestycji komunikacyjnej ma być końcową stacją. Jej budowa przyniosła już sporo komplikacji, trzeba było dwukrotnie przekładać tory tramwajowe. Teraz kolejny kłopot.
Kościół wybudowany został 25 lat temu. Teraz będzie wymagać angażującego finansowo remontu. Trzeba będzie wymienić posadzki, naprawić popękane tynki, powołać rzeczoznawcę, który oceni stan podpiwniczenia i wpływ ruchu komunikacyjnego na strukturę budowli.
Proboszcz parafii, ksiądz Marek Twarowski w rozmowie ze "Stołeczną" dodaje, że szczelina w podłodze zagraża nawie głównej. - Parafianie czują się zaniepokojeni, bo niszczeje to, co zbudowali w 1996 roku. Przedstawiciele wykonawcy byli w zeszłą środę i wyglądali na zdziwionych rozmiarem zniszczeń - powiedział gazecie duchowny.
Warszawa. Pęka kościół na Bródnie. Pod nim powstaje stacja końcowa metra
Według informacji Anny Bartoń, rzeczniczki Metra Warszawskiego, wykonawca budowy metra powołał już rzeczoznawcę i na bieżąco informuje inwestora. 30 kwietnia odbyła się wizja lokalna, ubezpieczyciel zwrócił się do parafii o dodatkowe dokumenty. Po ich skompletowaniu rzeczoznawca zdecyduje o zakresie prac naprawczych.
Kościół będzie więc ocalony i doprowadzony do poprzedniego stanu. Na Bródnie, gdzie będzie końcowa stacja metra, pod ziemią powstała sporych rozmiarów hala. Być może to jej parametry zaszkodziły okolicznej infrastrukturze, jednak na szczęście nie doszło do groźnych naruszeń konstrukcyjnych i świątyni nic nie zagraża.