Warszawa. Nie zmieścił się pod wiaduktem. Znów zaklinowane auto na Targowej
Samochód dostawczy utknął pod przejazdem na warszawskiej Pradze. Ta przykra przygoda spowodowała podwójną szkodę - naruszona została i struktura auta, i betonowej budowli.
Pojazd, jadący lewym pasem Targowej w kierunku Kijowskiej, był za wysoki na pokonanie wiaduktu kolejowego. Kierowca, nieświadomy tego, że wjeżdża w pułapkę, skierował się do wnętrza wiaduktu i zablokował się tam.
Na miejsce trzeba było wezwać służby, które mogły pomóc kierowcy w wybrnięciu z tej patowej sytuacji. Strażacy mieli sporo pracy.
Trzeba było najpierw wypompować powietrze z kół. To sprawiło, że dach dostawczaka znalazł się nieco niżej i nie blokował się już przy przęśle. Pojazd został przestawiony na chodnik. To sprawiło, że można było rozładować korek, jaki powstał po zablokowaniu się wozu.
Warszawa. Nie zmieścił się pod wiaduktem. Znów zaklinowane auto na Targowej
To nie pierwszy taki przypadek w tym miejscu. W lipcu 2018 roku dostawczy pojazd DHL znalazł się w takim samym nieciekawym położeniu. Wówczas strażacy wpadli na pomysł wypuszczenia powietrza w kół, a potem wyszarpali zdeformowaną naczepę spod wiaduktu.
Warto zwrócić uwagę, że obydwa wydarzenia były wynikiem wyłącznie nieuwagi kierowców i ignorowania znaków drogowych. Na przęśle wiaduktu widnieją wyraźnie dwa znaki ograniczające. W wyższym punkcie umieszczony został znak wskazujący na dozwoloną wysokość do 3,5 metra, w niższym - do 2,1 metra. Wystarczyłoby, by kierowca nie zjeżdżał na lewy pas, a uniknąłby nieprzyjemności i stresu.