Warszawa. Koniec pięknej historii. Zakład fryzjerski działał 88 lat. Pandemia go zamyka
Osiemdziesiąt osiem lat w rękach jednej rodziny. Salon, przekazywany przez pokolenia z ojca na syna, przetrwał wszystkie wojenne i powojenne kryzysy i gospodarcze zawirowania. Nie zdołał ocaleć z epidemicznego zamrożenia.
Lokal Modik na warszawskiej Ochocie, założony w 1933 roku przy ulicy Barskiej 3, kończy swoją wieloletnią działalność. Właściciel złożył broń i wystawił w mediach społecznościowych ogłoszenie o sprzedaży całego wyposażenia.
To smutna chwila dla Huberta Pilewicza. Ale to także przykra wiadomość dla zatrudnionych - czasem od kilku dekad - doświadczonych fryzjerek oraz ogromnych rzesz klientów.
To przygnębiające również z punktu widzenia sympatyków historii dzielnicy. Zakład fryzjerski Modik był na mapie Ochoty miejscem szczególnym; poprzez tę długowieczność stał się sztandarowym lokalem, historycznym łącznikiem pomiędzy przeszłością i teraźniejszością dzielnicy i materializacją rzemieślniczych tradycji Warszawy.
Hubert Pilewicz, jeszcze obecny właściciel salonu, przejął biznes po swoim ojcu i wujku, a oni z kolei podjęli dzieło po śmierci swoich rodziców, dziadków pana Huberta.
Pokoleniowe zmiany zawsze przynosiły innowacje, więc firma nie tkwiła w muzealnym klimacie. Od 2014 roku nowy gospodarz zdecydował się nawet na uczestnictwo w programie telewizyjnym "Ostre Cięcie". Udało się potroić liczbę klientów.
Warszawa. Zakład fryzjerski działał od 1933 roku. Pandemia go zamyka
Na liście stałych klientów było wiele gwiazd, których blask oświecał również to miejsce. Na Barską chodził Zbigniew Wodecki, Jan Machulski, Andrzej Gołota i wiele innych sław.
"Po 88 latach w rękach jednej rodziny i w jednym miejscu kończymy naszą wieloletnią przygodę z fryzjerstwem. W imieniu całej swojej rodziny chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom, które przez te lata przyczyniały się do istnienia naszej firmy. Gdyby nie wy nie byłoby firmy. To wy tworzyliście siłę, która przez tyle lat zaowocowała taką ilością osób, które nas odwiedzały. Dziękuje wszystkim klientkom i klientom za zaufanie i bycie z nami przez wiele, wiele lat. Z wyrazami szacunku i poważania Hubert Pilewicz" - napisał właściciel na Facebooku.
I ogłosił wyprzedaż. Środki uzyskane ze sprzedaży wyposażenia lokalu pozwolą spłacić dług za wynajem i opłacić pracowników.