Warszawa. Ekspert: trzecią linię metra można zbudować w 10 lat
Dr inż. Tomasz Dybicz w wywiadzie dla portalu Onet podkreślił, że całą trzecią linię metra jesteśmy w stanie zbudować w ciągu 10 lat. Jego zdaniem należy patrzeć na korzyści płynące z budowy całego odcinka.
Dr inż. Tomasz Dybicz jest adiunktem w Zakładzie Inżynierii Transportu i Geodezji w Instytucie Dróg i Mostów na Politechnice Warszawskiej. Jest również współzałożycielem biura projektowo-konsultingowego TransEko i ekspertem w dziedzinie systemów transportu zbiorowego i inżynierii ruchu. W wywiadzie z portalem Onet Dybicz ocenił projekt budowy trzeciej linii metra w Warszawie.
Dybicz pytany, czy układ transportowy w Warszawie sprzyja budowie III linii metra podkreślił, że "w Warszawie jest taki układ, że mamy linie tramwajowe, autobusowe, jest też kolej miejska oraz wcześniej wybudowane dwie linie metra. Trudno więc byłoby przestawić się i powiedzieć: nie będziemy już budować kolejnej linii metra, ale postawimy na efektowny transport autobusowy z całą infrastrukturą do tego potrzebną. Jesteśmy też już trochę ograniczeni możliwościami budowy takiej infrastruktury w Śródmieściu i osiedlach. Trudno zmieniać również co chwilę wizję miasta i jego systemu transportowego".
Dybicz odniósł się też do uwagi, że "w planach, które zaprezentował w marcu stołeczny Ratusz, trzecia linia miałaby docierać m.in. do Służewca". Komentując uwagę, że to "wydaje się sensownym pomysłem, biorąc pod uwagę fakt, że do pracy w "Mordorze" przyjeżdża codziennie po kilkadziesiąt tysięcy osób" ocenił, że taka opcja połączenia jest bardzo efektywna.
- Jeżeli popatrzymy tylko na trzecią linię metra w kontekście tylko tego pierwszego wariantu, że się kończy na Gocławiu, to rzeczywiście jako M3 jest nieefektywny. Nie warto robić metra, które miałoby dochodzić tylko do Gocławia i tam się zakończyć, mając charakter dzielnicowy. Metro musi łączyć znacznie więcej obszarów ze sobą i przepuszczenie go dalej, na Służewiec, a w zasadzie na Okęcie, bo tam proponujemy ostatnią stację - nie na samym lotnisku, tylko Okęcie jako dzielnica. Wtedy to ma bardzo wysoki potencjał i umożliwia szybkie przedostanie się z Pragi do tych dzielnic oraz - z przesiadką - do Ursynowa. Tworzy się zupełnie nowa oś z wysoką efektywnością - wyjaśnił Dybicz w wywiadzie.
Ekspert podkreślił tez, że takiego rozwiązania nie uzyskamy projektując linię tramwajową Gocław - Centrum.
- Budując trzecią linię metra uzyskujemy coś więcej. To nie jest tylko sprawa dzielnicy. Nie patrzmy na budowę tej trzeciej linii tylko w kontekście Pragi Południe, bo cel budowy jest znacznie szerszy. Celem nie jest obsługa Pragi Południe, tylko skomunikowanie ze sobą dużych obszarów i obsługa niemal połowy miasta - dodał. Podkreślił też, że to daje jej wyższość nad linią tramwajową na Gocław.
Dybicz skomentował także uwagę, że "aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze i innych organizacji oraz niektórzy eksperci uważają, że ta linia tramwajowa nie tylko szybciej dowiozłaby mieszkańców Gocławia do centrum, np. w okolice ronda Dmowskiego i z powrotem niż zaprojektowana w obecnym kształcie trzecia linia metra”.
Pytany, jak odniesie się do tych zarzutów odparł, że trzeba pamiętać tu o "ważnej sprawie - w czasie, kiedy wykonywane było studium dla trasy tramwajowej na Gocław, wykonywane było ono w takim przeświadczeniu i retoryce, przekazywanej mieszkańcom, że to metro to właściwie nie wiadomo kiedy powstanie. Że w zasadzie nie ma co rozważać nawet, że pewnie nie powstanie nigdy. Zwolennicy tramwajów taką narracja szukali poparcia dla nowej linii tramwajowej. To też był błąd metodyczny, bo powinno się tak zaprojektować przebieg tej trasy, by uzyskać synergiczny efekt z planowaną linia metra".
- Jeżeli jeszcze chodzi o zarzuty aktywistów, pojawia się pytanie, czy rzeczywiście mieszkańcy Gocławia chcą szybko dojeżdżać właśnie do ronda Dmowskiego. To jest argumentacja pokazująca zalety tego tramwaju i że właściwie mieszkańcy Gocławia metra nie potrzebują, bo ono nic im nie da. Taka narracja jest jednak nieuczciwa, ponieważ metro umożliwi mieszkańcom Gocławia (i innych dzielnic na Pradze) dotarcia nie tylko do centrum, ale również do Mokotowa, Służewca, Włoch, Gocławka, a z ewentualnymi przesiadkami także w kierunku Ursynowa, Kabat, Bemowa - wyjaśnił ekspert.
Źródło: Onet