Warszawa blokuje planowane wydatki budżetowe

Warszawa mocno odczuwa finansowe skutki pandemii koronawirusa. Urząd Miasta ostrzega, że grozi nam dalszy i gwałtowny spadek dochodów, który może skutkować nawet utratą płynności finansowej przez stolicę.

Stąd ratusz zadecydował o blokadzie planowanych wydatków. I zrzucił winę na rząd.

Jak podają urzędnicy, stolica wraz z kilkoma innymi miastami postulowała wprowadzenie rozwiązań, które miałyby na celu zmniejszenie wpływu wybuchu pandemii na finanse samorządów. Chodziło m.in. o zawieszenie do końca 2023 roku tzw. Janosikowego i zawieszenie do roku 2023 działania przepisów dotyczących limitu wydatków bieżących oraz limitu obsługi długu. Jednak rząd nie przyjął proponowanych postulatów.

"Zobacz także: Tarcza dla samorządów. Zdanowska: nie wierzę, że będą pieniądze"

"(…) w tzw. Tarczy 4.0 zaproponował jedynie zwiększenie udziałów w gospodarowaniu majątkiem Skarbu Państwa, możliwość wykorzystania dochodów z opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu oraz możliwość zwiększenia zadłużenia tylko w br. i wyłącznie na pokrycie ubytku dochodów podatkowych, będącego skutkiem epidemii. Te rozwiązania są niewystarczające" – czytamy w komunikacie Urzędu Miasta.

Jak przekonuje ratusz, sytuacja jest niepokojąca. Według informacji podanych przez urzędników, w stolicy dochody z tytułu udziału w podatku od osób fizycznych (PIT) spadły w marcu o 46 mln złotych, a w kwietniu aż o 260 mln złotych w porównaniu do ubiegłego roku. W tym samym czasie dochody z tytułu udziału w podatku od osób prawnych (CIT) zmniejszyły się o 92 mln złotych.

Stąd też decyzja prezydenta stolicy o wydaniu blokad planowanych wydatków na rok 2020. Blokady te mają obowiązywać do końca roku budżetowego, a łączna kwota zamrożonych projektów to 345 484 411 złotych.

Jednak jakie dokładnie wydatki i inwestycje w Warszawie zostaną zablokowane - tego na razie urzędnicy nie ujawniają.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl