Warszawa. Akcja solidarności z Białorusią na pl. Zamkowym
Ponad 200 osób zgromadziło się w niedzielę na Placu Zamkowym, aby okazać solidarność z Białorusią. - Mamę i tatę zabrały wojska Łukaszenki - głosił napis na jednym z plakatów.
07.02.2021 16:25
- Byłem administratorem czatu jednej z dzielnic w Mińsku. Śledczy jakoś ustalili moją tożsamość, przyszli do mnie do domu, zabrali na przesłuchanie. Potem dali mi kilka dni na ujawnienie nazwisk innych aktywistów. Szybko wyjechałem na Ukrainę" – mówił PAP 20-letni Jauhien, który w październiku trafił do Polski.
Inny uczestnik akcji opowiadał, że przed milicją, która przyszła do jego mieszkania, by go zaaresztować, uciekał przez balkon. W Warszawie angażuje się w działania młodych aktywistów, którzy organizują się m.in. w komunikatorze Telegram.
44-letni Siarhiej uczestniczył w Mińsku w akcjach protestu byłych wojskowych. Po tym, jak we wrześniu trafił do aresztu za udział w nielegalnej demonstracji, wszczęto wobec niego sprawę karną. Jest przekonany, że udało mu się wyjechać "w ostatniej chwili".
Wśród zgromadzonych pod kolumną Zygmunta w Warszawie byli również Białorusini, którzy od dłuższego czasu mieszkają w Polsce i inni mieszkańcy stolicy, pragnący wyrazić solidarność z represjonowanymi. Uczestnicy przynieśli ze sobą biało-czerwono-białe historyczne flagi Białorusi, które stały się symbolem protestu przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich w ubiegłym roku.
- Niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, łączy nas jedno pragnienie: chcemy żyć w nowym, wolnym kraju - mówił Paweł Łatuszka, szef białoruskiego opozycyjnego Narodowego Zarządu Antykryzysowego.
Przypomniał, że "na Białorusi codziennie zatrzymywani są ludzie, zapadają wyroki karne, dochodzi do tortur" za aktywność polityczną. Podkreślił, że akcje solidarności poza Białorusią mają na celu podtrzymanie na duchu tych, którzy zostali w kraju, ale także zwrócenie uwagi na sytuację społeczności międzynarodowej.
Organizatorem akcji było działające w Warszawie Centrum Białoruskiej Solidarności. Podobne inicjatywy, organizowane przez diasporę i różne organizacje, odbywają się w wielu krajach i miastach.
Do ich organizacji wezwała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, która była kandydatką w wyborach prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia 2020 r. i cieszyła się w nich dużym poparciem społecznym. Mimo to według oficjalnych wyników uzyskała zaledwie 10,1 proc. głosów, a jako zwycięzcę ogłoszono rządzącego od 1994 r. Alaksandra Łukaszenkę z wynikiem 80,1 proc.
- Dziś z inicjatywy Swiatłany Cichanouskiej Międzynarodowy Dzień Solidarności z Białorusią; każdy Naród ma prawo do wolnych wyborów, bezpiecznego życia, własnego modelu rozwoju i szacunku; na tym polega nasza Europa wolnych Narodów i równych państw - napisał na Twitterze b. szef gabinetu prezydenta RP i pełnomocnik ds. utworzenia Biura Polityki Międzynarodowej Krzysztof Szczerski.
W obchody włączyła się także Warszawa – m.in. w niedzielę Pałac Kultury i Nauki w Warszawie ma zostać podświetlony w barwach biało-czerwono-białej flagi Białorusi. W metrze warszawskim prezentowany jest plakat obchodów Dnia Solidarności z Białorusią autorstwa Andrzeja Pągowskiego.