Warszawa. 33. rocznica katastrofy samolotu w Lesie Kabackim
9 maja mijają 33 lata od jednej z największych katastrof w historii polskiego lotnictwa. Podczas próby lądowania rozbił się samolot PLL LOT "Kościuszko" w Lesie Kabackim. W tym roku ze względu na pandemię koronawirusa uroczystości rocznicowe nie odbędą się.
Warszawa. 33. rocznica katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim
- Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy - tak brzmiały ostatnie kapitana Zygmunta Pawlaczyka, dowódcy załogi samolotu Ił-62M "Tadeusz Kościuszko", który podczas próby awaryjnego lądowania rozbił się 9 maja 1987 roku w Lesie Kabackim.
Samolot "Kościuszko” PLL LOT leciał z Warszawy do Nowego Jorku. W związku z awarią silników jeszcze na terytorium Polski o godzinie 11:12 samolot zaczął ścinać pierwsze drzewa w lesie, a po chwili runął na ziemię. Zabrakło dosłownie 40 sekund, aby udało mu się dolecieć do lotniska. Jak podaje Radio Warszawa, w tym roku w związku z epidemią koronawirusa uroczystości związane z rocznicą katastrofy nie odbędą się.
Na pokładzie było 172 pasażerów oraz 11 osób z załogi. Pod względem liczby ofiar to największa katastrofa lotnicza w dziejach polskiego lotnictwa. Najmłodsza ofiara miała zaledwie pół roku, najstarsza - 95 lat. Siła uderzenia była tak duża, że 62 ciał nigdy nie udało się zidentyfikować. Komisja zajmująca się badaniem przyczyny katastrofy ustaliła, że w końcowej fazie podchodzenia do lądowania załoga w wyniku uszkodzeń powstałych w układach samolotu i pożaru, utraciła możliwość efektywnego nim sterowania, czego następstwem było zderzenie samolotu z ziemią.
Zobacz także:Galerie bez tłumów. Administratorzy zapewniają, że jest bezpiecznie
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl