W Warszawie jest zielono, czysto i bezpiecznie
Przynajmniej według miejskiego przewodnika na Euro 2012 - City Guide Warszawa. Nas zainteresował temat parków i nadwiślańskich bulwarów.
24.05.2012 12:29
Warszawa przygotowała przewodnik dla zagubionego turysty, który przybędzie na Euro 2012. Trzeba przyznać, że graficznie jest on przygotowany nieźle, opisane są największe miejskie atrakcje: zabytki, parki, dobre restauracje i knajpy, a także najbardziej znaczące wydarzenia kulturalne. Nas zainteresował temat parków i nadwiślańskich bulwarów. W przewodniku w wersji angielskiej czytamy, że w Warszawie miło jest odpocząć nad rzeką lub w jednej z naszych zielonych oaz. Czy jednak rzeczywiście?
Spójrzmy na sprawę realnie - nad Wisłą faktycznie jest uroczo, jednak miasto nie radzi sobie z ilością pozostawianych tam śmieci. Ostatnio nawet warszawiacy, którzy chcieli wziąć tę sprawę we własne ręce, rozpoczęli akcję sprzątania pod hasłem „Wstyd nad Wisłą”. Do tego stołeczna rzeka, choć urokliwa, to najczystsza nie jest i miejmy nadzieję, że żaden turysta nie postanowi wejść do wody, aby się wykąpać. Przewodnik zachęca do zwiedzania bardziej dzikiego, prawego brzegu Wisły. Pytanie tylko, czy turystów nie wystraszą przesiadujący w krzakach pijaczkowie, którzy bywają agresywni, lubią też publicznie oddawać mocz, gdzie popadnie.
Jeśli nie nad Wisłę, to może chociaż do parku? Wszędzie na świecie w miastach odpoczywa się i spożywa pokarmy siedząc na trawie. W centrum Warszawy najbardziej okazałe będą oczywiście Łazienki Królewskie. Wielu zagranicznych turystów, skuszonych chłodem drzew, zabytkami i różnorakim ptactwem, przyjdzie na spacer. I tu pojawi się problem, gdyż… w Łazienkach nie wolno siedzieć na trawie. Pozwala się na to wyjątkowo jedynie podczas koncertów odbywających się przy pomniku Szopena. Dlaczego? Bo Łazienki Królewskie to zabytek.
Turyści być może postanowią skorzystać z przyjemnej atmosfery innego parku. Tylko czy ktoś ich uprzedzi, że zanim zasiądą na trawie musza koniecznie rozejrzeć się, czy na trawie nie ma psich odchodów? Miejmy nadzieję, że nie spotka ich niemiła niespodzianka. Lepiej by też było, aby dla własnego bezpieczeństwa turyści opuścili park o zmierzchu. Szkoda, żeby napotkali w zadrzewionym miejscu jakiegoś agresywnego, podchmielonego typa.
Miejmy nadzieję, że dla większości kibiców Warszawa pozostanie jednak tym pięknym, czystym i bezpiecznym miastem z przewodnika.