„To nie barszcz Sosnowskiego!” - zamiast toksycznych, ludzie niszczą rośliny chronione
Arcydzięgiel i barszcz. Wyglądają podobnie, jednak różnią się znacząco
24.06.2015 12:20
Straż miejska opublikowała niedawno informację o zabezpieczeniu kilkudziesięciu krzewów trującej rośliny - barszczu Sosnowskiego. Na swoich stronach opublikowano nawet zdjęcia z interwencji. - Jeżeli zauważysz skupisko barszczu, zgłoś nam to – apelowali strażnicy. Fotografie, wraz z ostrzeżeniem zaczęły publikować media. Tyle, że na jednej z nich, zamiast barszczu, znajdował się będący pod ochroną i mający lecznicze działanie arcydzięgiel.
Na sprawę roślin zwróciła nam uwagę nasza czytelniczka. "Paranoja barszczowa w Warszawie w pełni. Zamiast nauczyć się rozpoznawać barszcz Sosnowskiego, niszczy się m.in. stanowiska arcydzięgla - który jest pod ochroną. Trafia mnie szlag. Właśnie dziś zobaczyłam, jak wg straży miejskiej (mat. prasowe) wygląda barszcz Sosnowskiego" - napisała dodając, żerokrocznie widzi, jak niszczy się skupiska chronionych roślin myśląc, że są to krzewy trujące.
Zdjęcia opublikowane przez strażników wysłaliśmy do Doroty Szubierajskiej z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Na jednym ze zdjęć botaniczka rozpoznała leczniczą i nieszkodliwą roślinę. - To na pewno arcydzięgiel, który na stanowiskach naturalnych jest pod ochroną - mówi w rozmowie z WawaLove.pl Szubierajska. - Nie można niszczyć tej rośliny, grozi to poważnymi konsekwencjami prawnymi - ostrzega botaniczka.
Arcydzięgiel, zwany też litworem, od 2014 roku objęty jest w Polsce ochroną. Jest szeroko stosowany w zielarstwie. Olejek, jaki można z niego uzyskać, działa rozkurczowo, antyseptycznie i uspokajająco. Korzeń arcydzięgla stosuje się w stanach skurczowych przewodu pokarmowego, dolegliwościach trawiennych czy braku apetytu. Wykorzystywany jest również do nacierania przy nerwobólach lub bólach reumatycznych.
Różnice są niewielkie
Dlaczego straż miejska publikuje zdjęcia wprowadzające w błąd? - To są zdjęcia z interwencji - wyjaśnia Monika Niżniak z biura prasowego. - Musimy reagować na każde wezwanie, nie mamy wiedzy na temat botaniki, więc po otrzymaniu zgłoszenia, zabezpieczyliśmy roślinę oraz wezwaliśmy specjalistów. Stwierdzili oni, że rośliny znajdujące się przy Potoku Służewieckim to nie jest trujący barszcz. Poinformowaliśmy o tym mieszkańców Warszawy - mówi strażniczka i dodaje, że rokrocznie wpływa wiele zgłoszeń w sprawie w sprawie toksycznych roślin.
W internecie opublikowano niedawno fotografie poparzonej barszczem dziewczynki. Do przykrego zdarzenia doszło w Lesie Sobieskiego w Wawrze. Zdjęcia robiły wrażenie, więc ludzie zaczęli zgłaszać informacje o tym, gdzie znajduje się toksyczna roślina. Zgłoszono m.in. arcydzięgiel, który rósł sobie przy Potoku Służewieckim. Rzeczywiście, trochę przypomina on barszcz Sosnowskiego.
Powyżej: barszcz Sosnowskiego. Fot. Hugo CC BY-SA 3.0
Arcydzięgiel lekarski.
Jak rozróżnić tak podobne do siebie rośliny? - Różnica, zwłaszcza dla osoby nie mającej wiedzy botanicznej, jest rzeczywiście niewielka - mówi wawaLove.pl Dorota Szubierajska. - Przede wszystkim szkodliwy barszcz posiada małe, wystające włoski. Są wszędzie, najczęściej na ogonkach liści i łodydze. To na nich właśnie gromadzi się szkodliwa substancja, która wchodzi w reakcję ze słońcem i powoduje poparzenia. Obie rośliny różnią się też kwiatostanem. - Arcydzięgli są skupione w kule, barszczu jest bardziej rozłożysty - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Na zdjęciu widać też, że arcydzięgiel rośnie samotnie. - Rzeczywiście rzadko spotykany jest w skupiskach - dodaje Szubierajska.
Botaniczka podkreśla, że jeśli nie mamy pewności, na którą roślinę trafiliśmy, nie niszczmy jej bezmyślnie. W razie obawy zgłośmy sprawę straży miejskiej. Wyśle ona patrol, który powiadomi zarządcę terenu oraz wydział ochrony środowiska urzędu danej dzielnicy.
Przeczytajcie też: Nie porzucaj przyjaciół przed wakacjami - Dzień Psa na Polu Mokotowskim