Tanajno wystartuje w wyborach na prezydenta Warszawy? "Jak wygram, to urzędnicy będą rozdawać pizzę hawajską"
Padła pierwsza obietnica wyborcza.
03.07.2017 08:55
Lista kandydatów na fotel prezydenta stolicy stopniowo się powiększa. Kolejnym chętnym do sprawowania władzy w Warszawie jest Paweł Tanajno.
Paweł Tanajno zasłynął w polskiej polityce w 2015 roku, gdy kandydował wyborach prezydenckich. Związany wcześniej z Platformą Obywatelską i Ruchem Palikota, wystartował jako kandydat Demokracji Bezpośredniej. Tanajno zajął ostatnie, 11. miejsce, zdobywając 29 785 głosów, co stanowiło 0,2% głosów ważnych. * *
Teraz Paweł Tanajno rozważa wzięcie udziału w wyborach na prezydenta Warszawy. Jak mówi w wywiadzie dla wSensie.pl, "swojego startu nie chce podpinać pod szyld ugrupowania". - Jeśli będę startować, to jako samodzielny bezpartyjny strzelec. Jeśli do tego dojdzie, to moja kampania, wobec absurdów polityki, będzie nawiązywała klimatem np. do przekazów pomarańczowej alternatywy - tłumaczy Tanajno.
Na Facebooku działacza politycznego pojawiła się również pierwsza obietnica wyborcza. - Warszawski ratusz zamiast kraść kamienicę za darmo, co dzień hawajską da pizzę - czytamy na plakacie wyborczym, na którym widać napis: "Tanajno 2018 Twój prezydent".
Jak tłumaczy Tanajno, "to pewien kultowy symbol trendu żywieniowego młodych Polaków, którzy teraz wchodzą w okres, w którym chcieliby mieć coś więcej do powiedzenia na temat tego, jak ich kraj wygląda". - Bo, niestety, z ubolewaniem wszyscy obserwujemy, że od załamania się systemu komunistycznego rządzą nami ci sami ludzie lub ludzie z ich kręgu. Brak jest świeżego powietrza w polityce, brak jest nowych ludzi - mówi Paweł Tanajno w rozmowie dla w Sensie.pl
Jak podkreśla polityk, "jest to humorystyczne nawiązane do patologii, która otacza ze strony 'staruchów'". - Ten schemat powtarza się, od kiedy ja byłem młody w latach 90. i to obserwowałem. Mało było u nas bogatych przedsiębiorców, natomiast polityk, jak już się dorwał do władzy, to był jego kapitał, jego źródło bogacenia się. Zasada obowiązuje dalej, co widać na przykładzie Hanny Gronkiewicz-Waltz, która była prezesem NBP i która, wydawałoby się, jest na tyle zamożna, że nie musi "wyciskać cytrynki". Wyszło tak jak zawsze - tłumaczy Tanajno.
- Jak dorywają się do władzy, to jest "chapanie" tych kamienic. Krytykując w stylu pomarańczowej alternatywy takie podejście, zaproponowałem, aby "ratusz zamiast kraść kamienice, rozdawał wszystkim pizzę". To jest humorystyczny, ale też przykry prztyczek do tego, co się dzieje. Jak wygram, obecni urzędnicy ratusza będą pizzę rozdawać na 100% - obiecuje działacz polityczny.
Źródło: wSensie.pl
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: Warszawa chce przyjąć uchodźców? Radny pyta Gronkiewicz-Waltz o ISIS i konsultacje