Szokujący efekt. Użyli sztucznej inteligencji do zdjęć z powstania
Jacek Jabłoński, grafik i fotograf, dla którego sztuczna inteligencja stała się ważnym narzędziem pracy, z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego stworzył niezwykłą pracę. Udało mu się ożywić uczestników sierpniowego zrywu w Warszawie. W krótkich, przejmujących spotach widzimy inną postać bohaterów tamtych dni.
"Przy pomocy AI ożywiłem kilka kadrów z tych heroicznych dni" - napisał w sieci Jacek Jabłoński i zamieścił na Instagramie zdjęcia. Artysta wyjaśnia, że to jego hołd, oddany pamięci i życiu.
Dzięki niemu możemy zatrzymać na chwilę wzrok na małej sanitariuszce Różyczce - Róży Marii Goździewskiej sfotografowanej przez Eugeniusza Lokajskiego "Broka", polskiego sportowca, olimpijczyka, utalentowanego oszczepnika, który powstania nie przeżył.
Róża, która - jak wiele dzieci - starała się pomagać w miarę swoich sił i możliwości, walczącym powstańcom, miała osiem lat i pomagała w szpitalu polowym przy ul. Moniuszki 11. Autorstwa "Broka" jest też kolejna "ożywiona" fotografia, na której widzimy Włodzimierza Wiśniewskiego "Cygana" z kompanii "Janusza" z Batalionu "Harnaś".
Powstańcy na Instagramie. Warszawski grafik przetworzył powstańcze zdjęcia
Na Instagramie zobaczyć też można poruszający "film" z budynkiem warszawskiego Prudentiala w tle. Ten najnowocześniejszy i najwyższy, szesnastopiętrowy wieżowiec ówczesnej Warszawy, wzniesiony w 1933 roku, był zarazem pierwszą stacją eksperymentalnej telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polak zdobył brąz na igrzyskach. "Popłynęły łzy radości"
Podczas powstania, po zajęciu gmachu przez powstańców, stał się celem ciągłego ostrzału artylerii niemieckiej. W jego otoczeniu spadło około tysiąca pocisków z moździerzy.
Zdjęcia tego ostrzału wykonane zostały przez Sylwestra Brauna "Krisa", polowego sprawozdawcę wojennego Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej. Fotograf 28 sierpnia 1944 roku znalazł się dachu kamienicy przy ulicy Kopernika 28, skąd miał świetny widok na Prudential.
Samego fotoreportera "Krisa" zobaczyć można na kolejnej, przetworzonej przez AI fotografii. W obiektywie uchwycił go, siedzącego w ruinach Warszawy, Eugeniusz Haneman, zawodowy fotograf, który przed wojną ukończył Liceum Fotograficzne przy ulicy Konwiktorskiej w Warszawie, a w czasie okupacji pracował jako fotograf portrecista w zakładzie "Portret przy kawie" przy ulicy Foksal.
W chwili wybuchu powstania Haneman, późniejszy wykładowca łódzkiej "filmówki", został dokumentalistą zrywu. Pożyczonym aparatem sfotografował też ruiny przystani Klubu Wioślarskiego "Syrena" i zniszczony pomnik Syrenki, które jako kolejne zobaczyć można na instagramowej pracy Jabłońskiego.
Przeczytaj również: Jedna z nich zasłabła. Dzieci utknęły w górach
Artysta - autor tej opublikowanej z okazji 80 rocznicy powstania pracy, od dawna wykorzystuje narzędzia sztucznej inteligencji do opowiadania wizualnych historii o naszym kraju. Zaczął od Koziołka Matołka w pixarowskiej wersji, potem przetworzył zdjęcia Piłsudskiego w roli gwiazdy rocka. Grafik, który od dwóch lat prowadzi profil "Sztuczna Polska", zamieszcza w sieci różne grafiki wygenerowane przez AI. Stara się skupiać na Polsce, jej historii i kulturze.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Pewną kontrowersją związaną z narzędziami AI jest pytanie: czy grafiki wygenerowane przy użyciu tego narzędzia są etyczne. Boty AI pracują na bazach danych, dziełach stworzonych przez człowieka. Nie wiemy jakie prace są w tych bazach danych, ich autorów nikt nie pytał o zgody na ich wykorzystanie. Wydaje mi się, że prędzej czy później znajdą się na to prawne narzędzia - mówił Jacek Jabłoński w audycji w Polskim Radiu.
Źródło: PR Czwórka