Szkoła, w której biją

"Kopali mojego syna i uderzali jego głową o ścianę"

Obraz

Konflikt między rodzicami a dyrekcją Szkoły Podstawowej nr 16 w Warszawie trwa od 2013 roku. Schemat cały czas jest ten sam - rodzice walczą o bezpieczeństwo swoich dzieci w szkole, a Iwona Grelka, dyrektor placówki, skutecznie im w tej batalii przeszkadza. Jednak w całej sytuacji najbardziej poszkodowane są dzieci, które doświadczają przemocy od rówieśników.

- Mój syn wrócił kiedyś do domu dotkliwie poturbowany. Był kopany w brzuch i miejsca intymne. Uderzali jego głową o ścianę. Szkoła o zdarzeniu nawet nie poinformowała opiekunów dziecka, które tak mocno pobiło mojego syna - wspomina WawaLove.pl jedna z mam. W podstawówce na Kabatach do przemocy między uczniami dochodzi już od dłuższego czasu. Dyrekcja, w myśl fałszywej zasady: jak tego nie widzę to znaczy, że tego nie ma, zamiata temat pod dywan. Odbiera w ten sposób uczniom podstawowe poczucie bezpieczeństwa.

Jaka szkoła jest, nie każdy widzi

Jak się okazuje, problem przemocy widzą wyłącznie rodzice i część nauczycieli. Nie widzi go za to człowiek, który za bezpieczeństwo w szkole jest najbardziej odpowiedzialny - obecna jeszcze dyrektor szkoły.

- Pani Grelka zarzuciła mi, że to moja wina, ponieważ nie poświęcam dziecku odpowiedniej ilości czasu. By zwrócić na siebie uwagę, zwyczajnie zmyśla. Jest to zarzut zupełnie bez pokrycia - na rozmowę z moim synem przeznaczam cały swój wolny czas. Na wcześniejszych etapach edukacji nauczyciele bardzo cenili jego spostrzegawczość i obiektywizm. W obecnej szkole zostało to przekute w mocno przeszkadzającą nauczycielom wadę. Usłyszałam też, że moje dziecko nie jest ofiarą przemocy, tylko najzwyczajniej w świecie kłamie - mówi jedna z mam.

Częste pobicia i akty psychicznej przemocy wśród dzieci nie skłoniły jednak szkoły do podjęcia poważnych kroków. Rodzice zatem, na reakcję władz szkoły czekając zbyt długo, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. I właśnie z rąk członków Rady Rodziców wystosowali oficjalne pismo do burmistrza dzielnicy, w którym domagają się usunięcia ze stanowisk dyrektorskich Iwony Grelki i wicedyrektor Ewy Marzec. 300 podpisów rodziców przegłosowało votum nieufności w stosunku do władz szkoły, które nie potrafią bądź nie chcą poradzić sobie ze sprawami wychowawczymi.

Władca absolutny

Coraz mniej w dzisiejszych szkołach nauczycieli z prawdziwego zdarzenia. Ale jeśli już takich znajdziemy - ich praca skutecznie tłamszona jest przez dyrektora, dla którego liczy się przede wszystkim spokój i pozornie idealny wizerunek placówki. Przynajmniej w warszawskiej Szkole Podstawowej nr 16.

- Z powodu ujarzmiającego stylu zarządzania dyrektorki, wielu nauczycieli odeszło z pracy. Ja również. Dyrektorka stosowała na nas presję, abyśmy radzili sobie sami w problemach wychowawczych. Zapomina, że to ona odpowiada za agresję, przemoc czy wypadki, które zdarzają się w szkole, pod jej nadzorem. Nauczyciele nie mogą odsyłać dzieci do pedagogów szkolnych, bo wszystko, według pani dyrektor, powinni wiedzieć i robić sami. Wobec tego nauczyciele przedmiotów zostali zastraszeni: jeśli wysyłasz dziecko do gabinetu pedagoga to oznacza, że sobie nie radzisz - wspomina osoba, która odeszła z SP 16.

Nauczyciele, bojąc się wychylać przed szereg, wycofali się z placu boju, gdzie po drugiej stronie barykady, tuż za dyrektorem placówki wiernie stoją pedagodzy. W oświadczeniu przesłanym do redakcji WawaLove.pl, dyrekcja szkoły zaznacza, że "uczniowie SP 16 mają świadomość i możliwość zwrócenia się o pomoc w każdej chwili i sytuacji do wszystkich pracowników placówki. Bardzo wielu uczniów korzysta z takiej pomocy (bezpośrednia rozmowa, listy w zielonej skrzyneczce)". Z ankiety przeprowadzonej w SP 16 przez Mazowieckie Kuratorium Oświaty wynika jednak, że nadal niemal połowa pytanych uczniów nie czuje się bezpiecznie w szkole. Pojawiły się również wypowiedzi, które wskazują na to, że uczniowie nie mogą liczyć na pomoc dorosłych, przebywając na terenie placówki.
- Wielu uczniów obserwujących akty agresji słownej i fizycznej najzwyczajniej nie reaguje, bo wie, że ich zgłoszenie ani niczego nie zmieni, ani nie sprowadzi kary na sprawców. Nie doprowadzi też do zmiany zachowania - dodaje była nauczycielka.

Był kurator, nie ma efektów

Sprawa na wniosek rodziców trafiła do Mazowieckiego Kuratorium Oświaty, które wśród dzieci przeprowadziło wspomnianą już wcześniej ankietę. Szkoła nie wypadła w niej dobrze. Znaczna część dzieci nie czuje się bezpieczna. Jest bita lub szykanowana przez kolegów. W protokole pojawiły się bardzo ogólnikowe zalecenia dla dyrekcji placówki. Kolejną, kontrolną już wizytę kuratoryjną odwołali sami rodzice: - Dzieci zostały poinstruowane przez nauczycieli i dyrekcję, w jaki sposób mają odpowiadać na pytania w razie przeprowadzania podobnej ankiety - poinformował jeden z rodziców, który zaznacza, że nadal w szkole dochodzi do aktów przemocy.

Dyrektor na wylocie

Iwona Grelka przebywa na zwolnieniu zdrowotnym i nie udziela komentarzy. Mimo że dyrektorka jawnie unika konfrontacji i odpowiedzialności wydaje się, że konsekwencje jednak dosięgną władze szkoły. - Zarząd Dzielnicy Ursynów zdecydował, że zwróci się do Wojewody Mazowieckiego z prośbą o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w tej sprawie - poinformowała WawaLove.pl Barbara Mąkosa-Stępkowska, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Ursynów. Natomiast rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Warszawie, Andrzej Kulmatycki dodaje: - W przypadkach szczególnie uzasadnionych, po zasięgnięciu opinii kuratora oświaty, odpowiedni organ sprawujący nad szkołą kontrolę może odwołać nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia.

Rodzice i ich dzieci wciąż czekają na finał sprawy.

Obraz
Obraz
Obraz

Wybrane dla Ciebie

"Być może mamy porozumienie". 21 punktowy plan Trumpa ujawniony
"Być może mamy porozumienie". 21 punktowy plan Trumpa ujawniony
GSF już na wodach międzynarodowych. Kieruje się do Strefy Gazy
GSF już na wodach międzynarodowych. Kieruje się do Strefy Gazy
Koniec operacji na polskim niebie. Jest nowy komunikat
Koniec operacji na polskim niebie. Jest nowy komunikat
Ławrow grozi NATO na forum ONZ. "Ludzie bardzo tego pożałują"
Ławrow grozi NATO na forum ONZ. "Ludzie bardzo tego pożałują"
50 euro za grę w piłkę. Karabinierzy wymierzyli mandaty dzieciom
50 euro za grę w piłkę. Karabinierzy wymierzyli mandaty dzieciom
Wieje 260 km/h. Huragan Humberto osiąga kategorię 5. Zagrożenie dla Karaibów
Wieje 260 km/h. Huragan Humberto osiąga kategorię 5. Zagrożenie dla Karaibów
Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Kierowca i pasażer wypadli z auta. Poważny wypadek na Podkarpaciu
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Strategiczna brama Rosji do Europy. Ten region to enklawa służb
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Dramatyczne obrazki z Kuby. Kilka tysięcy ludzi odciętych od świata
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg
Do Polski wkracza załamanie pogody. W górach śnieg
Co się dzieje w Mołdawii? "To ostatnia szansa dla Rosji"
Co się dzieje w Mołdawii? "To ostatnia szansa dla Rosji"
Zmasowany nocny atak. Straty w Kijowie i innych miastach
Zmasowany nocny atak. Straty w Kijowie i innych miastach