Szef warszawskiej drukarni o niepełnosprawnych: "Nie nam oceniać sens płodzenia takich dzieci"
"Odpowiedź mocno niefortunna. Ubolewamy"
"Niestety, ale nie pomożemy. Podobne apele bardzo się obecnie rozpowszechniły. Dostajemy ich w różnej formie kilkanaście tygodniowo. Nie nam oceniać ich wiarygodność, sytuację materialną czy sens płodzenia takich dzieci" - taką odpowiedż od jednej z warszawskich drukarni otrzymała matka niepełnosprawnego dziecka, która spytała o możliwość udzielenia rabatu na wydruk ulotek.
Do końca kwietnia należy rozliczyć PIT. Zwykle, przed tą datą, mnożą się prośby o przekazanie 1 proc. dochodu. Zwykle na leczenie lub rehabilitację. Nie bez powodu: są to często kosztowne zabiegi, operacje lub kosztujące kilka tysięcy złotych protezy. Według serwisu Money.pl, 2/3 spośród wszystkich stowarzyszeń, ubiegających się o ten procent, dostaje po takich apelach zaledwie kilkadziesiąt złotych. Większość pieniędzy trafia do kilku największych fundacji, posiadających środki na promocję w telewizji czy na bilboardach.
Ponadto nie wszyscy, którzy mogliby pomóc, pomagają. Robi to zaledwie 57 proc. (dane na rok 2015). Rodzice niepełnosprawnych próbują więc wszelkimi metodami dotrzeć do tych osób. Między innymi za pomocą ulotek. Tak właśnie zrobiła pani Beata z Warszawy. Nie chciała nic za darmo. Liczyła jednak, że przy ich większej liczbie, uda się uzyskać w drukarni rabat. Odpowiedź szefa drukarni mocno ją zaskoczyła. Umieściła ją więc w sieci.
"Głupio wyszło"
Internauci na słowa, że szef nie chce "oceniać sensu płodzenia takich dzieci" zareagowali bardzo gwałtownie. "Ręce mi opadły. Firma ma prawo odmówić, ale nie w taki sposób!" - napisał jeden z komentujących. "Za swoją szczerość biznesową straci, wg. powiedzonka: "Chytry dwa razy traci". Sam sobie zrobił antyreklamę" - dodał inny. "Przerażająca wypowiedź, zwłaszcza, że chodziło o rabat, nie o darmowy druk i materiały". "Nikt celowo nie płodzi chorych dzieci" - to tylko niektóre z setek komentarzy. Wybraliśmy te najłagodniejsze.
Poprosiliśmy Macieja Szumskiego, podpisanego na liście do kobiety, o wypowiedź w tej sprawie. - Była to odpowiedź mocno niefortunna i ubolewamy nad tym - powiedział WawaLove.pl prezes drukarni - Zdarzyło się i tyle. Głupio wyszło - Dodał.
Przeczytajcie też: Te grafiki was zadziwią. Savoir-vivre dla pełnosprawnych [GALERIA]
Odpowiedź drukarni, do której napisałam prośbę o rabat na wydruk apeli dla niepełnosprawnego dziecka.
Posted by Beata Olek on 2 marca 2016