Straszy od 20 lat przy pl. Politechniki
Szkielet nieukończonego biurowca stoi między dwiema zabytkowymi kamienicami na rogu ulic Nowowiejskiej i Śniadeckich
18.03.2014 12:53
Inwestor dostał pozwolenie na budowę tego biurowca 21 lat temu. Budynek nigdy nie został ukończony i od 20 lat straszy i szpeci pl. Politechniki - dowiadujemy się z rozgłośni radiowej RMF FM.
Czytaj również: 260-metrowy wieżowiec stanie przy hotelu Marriott
Budynek stoi na terenie Śródmieścia. Władze tej dzielnicy z Wojciechem Bartelskim na czele, chciały cofnąć pozwolenie na budowę. Okazało się jednak, ze nie mogą tego zrobić, bo... inwestor teoretycznie kontynuuje prace. W rzeczywistości pozoruje roboty - a przepisy mówią, że wystarczy raz na trzy lata dokonać choćby kosmetycznej ingerencji na budowie , by nie stracić pozwolenia. Nie wiadomo, czemu inwestor tak postępuje - miasto chciało budowę odkupić. Jednak kontakt z inwestorem jest utrudniony, a wszelki negocjacje kończą się fiaskiem.
Kim jest inwestor ? To jedna ze stołecznych spółdzielni mieszkaniowo-budowlanych. Jak przekonała się reporterka RMF FM, w siedzibie nikogo nie ma, nikt też nie odbiera telefonu stacjonarnego. Na wysłaną wiadomość e-mail też nie uzyskała odpowiedzi.
Wojciech Bartelski przyznaje, że w sprawie ciągnącej się budowy zmarnowano wiele czasu. Jak mówi, co najmniej 15 lat. Wynikało to ze zmian administracyjnych na terenie stolicy i urzędniczej niedbałości oraz opieszałości. "Przez kilkanaście lat panował tu bałagan, dopiero my staramy się uporządkować tę sprawę. "Wszczęliśmy kilka kontroli i staraliśmy odzyskać dokumenty, które zostały porozrzucane w różnych miejscach" - mówi.
Burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski mówi, że nie łamie prawa budowlanego i nie ma podstaw do tego, aby działać przeciw niej. "Istnienie szpecącego szkieletora jest pojęciem umownym, a nie prawnym. W sensie prawnym ważne jest nie to, ile budowa trwa, tylko czy ma ważne pozwolenie: - mówi.
Miasto rozważa obecnie skierowanie sprawy do sądu - będzie żądać wysokich odszkodowań za zwłokę.
Czytaj również: Ile jest pustostanów w Warszawie i jak można je wykorzystać?