Strajk kobiet w Warszawie. Media: szef stołecznej policji nakazał usuwanie protestujących siłą
Media podają, że komendant stołeczny policji wydał polecenie dotyczące postępowania funkcjonariuszy z uczestniczkami strajków kobiet. Miał zalecić w nim "działanie a nie negocjowanie" wobec uczestników protestów.
10.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:03
Strajk kobiet w Warszawie. Policja siłą usuwała protestujących
W poniedziałek przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie odbył się kolejny protest. Rozpoczął się jako pikieta pod hasłem "Czarnek, idź do diabła!", a wkrótce rozprzestrzenił się na centrum miasta. Brało w nim udział znacznie ponad tysiąc osób.
Jak podaje Onet, przez megafony policjanci informowali protestujących o możliwości użycia "środków przymusu bezpośredniego". Tłum nie reagował na te informacje. W samej końcówce marszu, kiedy tłum ruszył z placu Trzech Krzyży ulicą Książęcą w dół, goniący ich policjanci wyciągnęli pałki i rozganiali ludzi na chodniku.
Jedyną sytuacją, w której policjanci używali siły, było ściąganie z ulicy siedzących na niej ludzi. Do zdarzenia doszło na początku protestu pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, a do kolejnego w samej końcówce, na ul. Książęcej. Po trzech lub czterech policjantów siłą odrywało kolejnych ludzi od trzymających ich towarzyszy.
To była nowość w zachowaniu policji w stosunku do protestujących. Do tej pory jedynie zabezpieczali demonstracje, a nie usuwali protestujących z ulic.
Strajk kobiet w Warszawie. Komunikat szefa stołecznej policji
Powodem takich działań ma być nowy komunikat, do którego dotarł portal Onet, wydany przez szefa stołecznej policji, nadinspektora Pawła Dobrodzieja, z 7 listopada br. Jest adresowany do komendantów (rejonowych i powiatowych na terenie garnizonu stołecznego) i naczelników Komendy Stołecznej Policji.
W komunikacie jest mowa o tym, jak zachowywać się w stosunku do protestujących: "Zgodnie z poleceniem Komendanta Stołecznego, w przypadku zablokowania dróg, ulic należy po podaniu komunikatów wzywających do zachowania zgodnego z prawem, w sytuacji niezastosowania się do wydawanych poleceń niezwłocznie przystępować do natychmiastowego działania zmierzającego do przywrócenia ruchu na zablokowanych odcinkach i egzekwowania zachowań zgodnych z prawem (DZIAŁAMY, NIE NEGOCJUJEMY!!!)".
O wyjaśnienia Onet poprosił nadkomisarza Sylwestra Marczaka, rzecznika KSP. - Polecenia dotyczące zdecydowanych działań odnosiły się do soboty. I nie różnią się one niczym od taktyki, którą stosujemy na co dzień. Tam, gdzie mamy do czynienia z łamaniem prawa, tam zaczynamy od komunikatów. Jeżeli one nie przynoszą skutku, jesteśmy zobowiązani do przywrócenia porządku zgodnego z prawem. W sobotę nie doszło do przypadków blokowania ruchu – powiedział Onetowi nadkom. Marczak.
Protesty kobiet po decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji nie ustają już trzeci tydzień. Od początku szeroko komentowana była postawa policji, która nie podejmowała zdecydowanych działań.
Źródło: Onet