Radny nie chce "Seksu w Ogrodzie". Spór o kontrowersyjne spotkania
Czy w teatrze można rozmawiać o seksie?
Radny dzielnicy Praga Południe Marek Borkowski oburzony nową inicjatywą współorganizowaną przez Teatr Powszechny. Chodzi o cykl spotkań "Seks w Ogrodzie", podczas którego będą poruszane tematy seksualności w rozmaitych jej kontekstach. "Nie takie są funkcje teatru finansowanego przez mieszkańców" twierdzi Borkowski.
Spotkania "Seksu w Ogrodzie" odbywają się w każdą środę o 19.00 w Ogrodzie przed Teatrem Powszechnym . Z programu możemy się dowiedzieć, że podczas spotkań "uczestnicy będą mogli porozmawiać m.in. o tabu związanych z seksualnością, o wpływie dzieciństwa na seksualność, proseksualnych kobietach, a także o seksualnych podtekstach ukrytych w rozmaitych dyskursach, z którymi mamy na co dzień do czynienia". Natomiast sam Ogród Powszechny, w którym odbywają się spotkania, to wspólna inicjatywa Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie, Goethe-Institut i Fundacji Strefa WolnoSłowa.
"Przeszkadzają mieszkańcom Pragi"
Na pierwszej debacie z cyklu "Seksu w Ogrodzie" wystąpiła Ipek,didżejka tureckiego pochodzenia, która opowiadała o "seksie multi-kulti": czyli o związkach lesbijskich w Berlinie na tle obecnego kryzysu migracyjnego. z psychoterapeutą i seksuologiem Andrzejem Gryżewskim, autorem książki "Jak facet z facetem. Rozmowy o seksualności i związkach gejowskich".
Nowa inicjatywa oburzyła radnego Prawa i Sprawiedliwości, Marka Borkowskiego. "Czy proponowane przez teatr tematy ( seks multi-kulti, seksualność gejowska) są właściwe dla instytucji kultury miasta stołecznego Warszawy finansowanej z pieniędzy jej mieszkańców?" pyta w interpelacji adresowanej do burmistrza Pragi Południe, Tomasza Kucharskiego.
W rozmowie z WawaLove.pl radny podkreśla, że spotkania o seksualności przeszkadzają mieszkańcom Pragi. - Otrzymywałem wielokrotnie sygnały ze strony mieszkańców. Krytycznie odnosili się do działalności Teatru Powszechnego, który jest finansowany z ich pieniędzy. Oczekuję od takiej instytucji kulturalnej wystawiania sztuk, a nie organizacji spotkań dla uchodźców i gejów o seksie multi-kulti - mówi Borkowski.
"Spotykamy się z pozytywnym odbiorem"
- Jesteśmy tego świadomi, że poruszamy temat tabu, ale cykl "Seksu w Ogrodzie" to przede wszystkim spotkania o budowaniu relacji międzyludzkich. Nie chcemy być wulgarni, nie chcemy obrażać. Dlatego zaprosiliśmy wybitnych psychologów i naukowców, którzy są specjalistami w tej dziedzinie. - odpiera zarzuty radnego Weronika Chinowska, rzecznik prasowy Fundacji Strefa WolnoSłowa. - W programie chcemy również zwrócić uwagę na pary homoseksualne, które starają się odnaleźć w zamkniętych realiach hetero-katolickich.
Spytaliśmy również Chinowską o kwestię finansowania projektu "Seks w Ogrodzie". - Ogród Powszechny, to wspólna inicjatywa Teatru Powszechnego im. Zygmunta Hübnera w Warszawie, Goethe-Institut i Fundacji Strefa WolnoSłowa. Program "Seksu w Ogrodzie" jest współfinansowany przez Goethe-Institut, miasto przeznaczyło pieniądze na infrastrukturę: dzięki temu można było zagospodarować przestrzeń przed Teatrem Powszechnym. Ustawiliśmy ogromny, drewniany stół, który jest miejscem spotkań warszawiaków, którzy chętnie wymieniają swoje poglądy, opinie i wiedzę - przekonuje Chinowska.
Czy organizatorzy odczuwają niechęć mieszkańców? - Spotykamy się z pozytywnym odbiorem. Niektórzy wręcz nam dziękują, że na mapie Warszawy powstało takie miejsce jak Ogród Powszechny, który organizuje rozmaite wydarzenia i spotkania. - podsumowuje Weronika Chinowska.