Politechnika Warszawska opracowuje pojazd przyszłości. "Nowa era transportu publicznego"
Czy w stolicy również pojawi się takie rozwiązanie?
Przyszłość komunikacji zbiorowej może za jakiś czas przybrać całkowicie nowe oblicze. Okazuje się bowiem, że zespół inżynierów z Politechniki Warszawskiej pracuje nad zupełnie nowym projektem.
W skrócie dotyczy on innowacyjnego modelu pojazdów PRT (Personal Rapid Transit). Pasażer wchodząc na specjalną estakadę, podawałby cel podróży a potem szybko i bez przystanków pośrednich docierał na miejsce przeznaczenia. Pojazdy zasilane napędem elektrycznym, mogłyby docelowo zabierać na pokład od 3 do 5 osób. Wygląda na to, że może więc nadejść nowa era dla pasażerów komunikacji miejskiej, choć na razie wiele samorządów podchodzi do tematu z dystansem.
- Trudności związane z wdrożeniem takich systemów na większą skalę wynikają z braku standardów dotyczących budowy i weryfikacji systemów PRT, niechęci decydentów w miastach do stosowania innowacyjnych i nie do końca sprawdzonych systemów transportowych. Z drugiej strony, jeśli nie zbuduje się linii eksperymentalnych, to nie odpowie się na wiele istotnych pytań - wyjaśnia prof. Iwona Grabarek z Wydziału Transportu PW.
Warto podkreślić, że opracowany system nie stanowi bariery dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Będą one mogły korzystać z pojazdów bez pomocy osób trzecich. Od pasażera wymagana jest jedynie obsługa monitora dotykowego, co jest niezbędne do wyznaczenia celu podróży.
- Oczywiście naszym zadaniem jest wdrożenie zbudowanego w ramach projektu ECO-Mobilność systemu w formie pilotażowych linii lokalnych, np. połączenie nowych dzielnic mieszkaniowych z lokalnym węzłem transportowym, aby pokazać i przekonać zarówno decydentów, jak i użytkowników o zaletach tego transportu . Miastem, które jest gotowe podjąć takie wyzwanie jest Rzeszów, w ostatnich latach intensywnie wdrażający innowacyjne rozwiązania i to nie tylko w sferze transportu - podsumowuje prof. Grabarek.
Przeczytajcie też: Poszukiwany 38-latek wpadł na Bielanach. "Przemycał nielegalnych imigrantów z Węgier do Włoch"