Podpalacz znów zaatakował! Spłonęło volvo!
Był już wielokrotnie zatrzymywany i oskarżony o serię podpaleń aut w różnych częściach stolicy!
22.12.2013 09:20
Około 6:00 rano przy ulicy Bora Komorowskiego policjanci zauważyli młodego mężczyznę, który na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Podejrzany po krótkim pościgu został zatrzymany. Kiedy uciekał, jeden z zaparkowanych na praskiej ulicy samochód zaczął się palić.
Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną, która ugasiła palące się volvo. 24-latek został przewieziony do komendy przy ulicy Grenadierów. Jak się okazało, Jacek T. miał blisko promil alkoholu w organizmie. Podczas przeszukania policjanci znaleźli w kieszeniach jego ubrania m.in. zapalniczki.
Mężczyzna jest znany stołecznym policjantom oraz naszym czytelnikom. Był już wcześniej notowany za podobne zdarzenia. Przypominamy. 23 lutego późnym wieczorem doszło do serii podpaleń w Śródmieściu . W okolicach ulic Oleandrów, Nowowiejskiej i Natolińskiej zostało podpalonych 7 samochodów! Wcześniej też dochodziło do podobnych podpaleń, m.in. w Ursusie.
Policjanci zajmujący się sprawą, analizując zebrany wówczas materiał dowodowy wytypowali osobę, która mogła mieć związek z tymi zdarzeniami. Zatrzymano mężczyznę, który w przeszłości był już notowany do podobnego zdarzenia. Prokurator przedstawił wówczas zatrzymanemu zarzut z art. 163 par 1 kk, który dotyczy stworzenia zagrożenia dla mienia wielkich rozmiarów.
W lutym sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku prokuratury o aresztowanie młodego mężczyzny. Sąd wyznaczył jedynie dozór policyjny. Prowadzący śledztwo postanowili odwołać się od decyzji sądu. W połowie marca podejrzany o podpalenia mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące.
Za czyny jakich dopuścił się podpalacz grozi nawet 10 więzienia. W sądzie Jacek T. nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Został skierowany na badania psychiatryczne. Również w poprzednich postępowaniach był badany psychiatrycznie, przebywał na obserwacji w zakładzie zamkniętym.
Jacek T. związany jest ze środowiskiem pseudokibiców. Jest także synem znanego warszawskiego adwokata, który jest także jego obrońcą.