Podał się za gazownika i okradł mieszkanie
Skradł biżuterię o wartości blisko 20 tys. złotych
Stare złodziejskie sztuczki wiecznie żywe. Okazuje się, że kradzież "na gazownika" wciąż nie wyszła z mody i o dziwo, jest skuteczna. Michał D. wszedł do mieszkania na warszawskim Bemowie pod pretekstem kontroli instalacji gazowej i wówczas prawdopodobnie skradł biżuterię o wartości blisko 20 tys. złotych.
Kilka dni temu policjanci z Bemowa zatrzymali Michała D. 44-latek odpowie za kradzież, która miała miejsce 5 lipca. Wszystko wskazuje na to, że miał on wspólnika, którego teraz poszukują funkcjonariusze. Michał D. dobrze jest znany organom ścigania, wcześniej był już karany za podobne przestępstwa. Śledczy przedstawili mu już zarzuty kradzieży działając w okresie recydywy. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci przestrzegają przed kradzeżami "na administratora". Sposób działania złodziei w tym przypadku jest bardzo charakterystyczny i w każdym przypadku podobny - mówią -* Sprawcy podając się za pracowników różnych instytucji, wchodzą do mieszkań pod różnymi pretekstami, m.in.: kontroli wody, liczników prądu, wypłaty świadczeń.* Kiedy są już w środku starają się odwrócić uwagę właścicieli, a następnie kradną pieniądze oraz wartościowe przedmioty. Ich ofiarami są zazwyczaj osoby starsze.
Zobacz także: "Fałszywy Ronaldo" ukarany!