RegionalneWarszawaPlanujesz kupić mieszkanie? Zapomnij o wkładzie własnym w wysokości 10 proc.

Planujesz kupić mieszkanie? Zapomnij o wkładzie własnym w wysokości 10 proc.

Złe wieści dla osób pragnących kupić swoje pierwsze mieszkanie. W związku z epidemią koronawirusa banki podniosły wymogi dotyczące wkładu własnego w kredytach hipotecznych. Rekordzista tymczasowo wymaga aż 40 proc. wkładu własnego.

Planujesz kupić mieszkanie? Zapomnij o wkładzie własnym w wysokości 10 proc.
Źródło zdjęć: © Pixabay | anneileino

Wkład własny w wysokości 10 proc. tymczasowo odchodzi w zapomnienie. Aż cztery banki podniosły wymogi dotyczące minimalnego wkładu własnego. Okazuje się, że oprócz marży, rosną też wymagania.

- Aktualnie mamy potwierdzenie, że cztery banki zdecydowały się na podniesienie wymaganego minimalnego wkładu własnego. PKO Bank Polski i Pekao Bank Hipoteczny z 10 proc. do 20 proc., ING Bank Śląski z 20 proc. do 30 proc. Rekordzistą jest BOŚ, który deklaruje, że tymczasowo wymaga aż 40 proc. wkładu własnego. Banki zdecydowały się na taki ruch, aby ograniczyć ryzyko kredytowe- powiedziała dla WP Finanse Anna Malek ekspertka z serwisu direct.money.pl.

Ekspertka tłumaczy jednocześnie, że banki zdecydowały się na taki krok, ponieważ wyższy wkład własny to teraz znacznie łatwiejsza metoda na wstępną weryfikację kredytobiorców. Osobie, której udało się zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy złotych, najprawdopodobniej będzie spłacać kredyt terminowo.

Jak czytamy w serwisie money.pl, banki zmuszone są uwzględniać zawirowania gospodarcze czy zmiany na rynku pracy. Aktualnie nic nie wskazuje jednak, by klienci o dobrej sytuacji finansowej i stałym źródle dochodu mogli narzekać na brak zaufania z ich strony. Z badań HRE Investments jednoznacznie wynika, że trzyosobowa rodzina, w której rodzice otrzymują wynagrodzenie w wysokości tzw. średniej krajowej, mogą pożyczyć w ramach 30-letniego kredytu mieszkaniowego prawie 687 tys.

Koronawirus w Polsce. Ile osób przełoży zakup mieszkania na później?

Odpowiedzi na to pytanie nie zna nikt. W rozmowie z money.pl Anna Molek podkreśla, że na ten moment trudno jest szacować, ile dokładnie osób będzie musiało przełożyć zakup wymarzonego mieszkania.

- Popyt na kredyty hipoteczne nie zmniejszył się jeszcze diametralnie, ale wynika to z tego, że część wniosków złożonych przed pandemią jest jeszcze procesowanych. Na razie z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w tygodniu od 30 marca do 5 kwietnia liczba zapytań o kredyty wzrosła o ponad 17 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem- czytamy.

Zainteresowani wracają do realizacji swoich planów, ale decyzję banków poznają dopiero za kilka tygodni.

Zobacz także:Wysyp fake newsów nt. koronawirusa. Ekspert radzi, jak szukać prawdziwych informacji w sieci

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

koronawiruskoronawirus kryzyszakup mieszkania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)