Plaga oszustów w centrum Warszawy. Wyłudzają pieniądze "na głuchego"
W mediach społecznościowych pojawiły się ostrzeżenia przed nieuczciwymi pseudo-wolontariuszami, którzy proszą przechodniów o wsparcie dla Związku Głuchych. Gdy ktoś im odmówi, dochodzi do przykrych sytuacji. Jak się okazuje, proceder trwa od miesięcy.
25.01.2019 | aktual.: 25.01.2019 14:49
"Podają się za Polski Związek Głuchych Zarząd Główny!!! Wyłudzają pieniądze od ludzi na ulicy. Dają tabelkę do podpisu, ostatnia kolumna to kwota jaką chcecie przeznaczyć. W tym momencie zaprotestowałam i....ZOSTAŁAM OPLUTA!" - pisze na Facebooku jedna z osób zaczepionych przez oszustkę. Jak relacjonuje w poście, dziewczyna miała "cygańskie/rumuńskie rysy". Postraszona policją, zaczęła uciekać w towarzystwie innego mężczyzny.
Incydent, którego uczestnikiem była pani Karolina, wydarzył się w samym centrum Warszawy. "Sytuacja miała miejsce na ul. Prostej, ale (oszustka - przyp. red.) widziana też była na Chmielnej, ogólnie krąży po całym Śródmieściu" - ostrzega na swoim profilu. Wpis zauważyła też pani Sylwia, która napisała bezpośrednio do nas.
Ankieta-pułapka
"Też mnie próbowali naciągnąć. Najpierw mnie pocałowała w policzek, gdy zaczęłam wypełniać pola, a gdy powiedziałam, że nie wpłacę datku, splunęła" - informuje, opisując zdarzenie z 8 grudnia ubiegłego roku. "Oni krążą już kilka miesięcy po Warszawie. Moją mamę też zaczepiali" - zwierza się nasza czytelniczka. Za każdym razem fałszywi wolontariusze podają bez słowa kartkę A4 z napisem Polski Związek Głuchych.
"Człowiek zaczyna wypełniać automatycznie: imię, nazwisko, miasto, podpis...i kwota datku. Widziałam, że trzy osoby przede mną dały 100 zł, ale myślę, że to podpucha. W momencie wypełniania uścisnęła mnie i pocałowała w policzek, co było niesmaczne. Gdy powiedziałam, że nie mam pieniędzy, splunęła i zaczęła uciekać" - pisze pani Sylwia. Według niej takich osób jest "cała szajka". Podając się za głuchoniemych, działają w grupach - dwie dziewczyny i dwóch chłopaków.
Nie daj się nabrać
Skontaktowaliśmy się z Zarządem Głównym Polskiego Związku Głuchych. Jak potwierdził nam jeden z pracowników biura, Związek nie prowadzi żadnych publicznych zbiórek pieniędzy, a tego typu sytuacje należy niezwłocznie zgłaszać na policję i traktować jako oszustwo. Wielokrotnie zresztą ostrzegano na stronach PZG przed naciągaczami powołującymi się na tę instytucję.
Niestety, służby rozkładają ręce. Pomimo coraz częstszych prób wyłudzeń "na głuchego", do śródmiejskiego komisariatu nie docierają żadne niepokojące sygnały. "Słyszałem o takich sytuacjach, natomiast do wczoraj nie zgłosiła się do nas żadna osoba pokrzywdzona czy poszkodowana w tym temacie. Co nie znaczy, że tego zjawiska nie ma" - odpowiada nam Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl