"Piwnica u Fritzla" - Nie mogę na to pozwolić! (list od czytelnika)
"Nie mam zamiaru pozwolić by nazwisko takiego potwora było w jakikolwiek związane z moim rodzinnym miastem"!
Najemca lokalu "Piwnica u Fritzla" przy Nowym Świecie, który chciał otworzyć tam pub pod nazwą "Piwnica u Fritzla", został wezwany przez urzędników dzielnicy - chcą go namówić do zmiany nazwy klubu. I słusznie. Pomysł uważamy za wyjątkowo ohydny.
Na naszym Facebooku i pod artykułem na ten temat rozgorzała potężna dyskusja. Otrzymaliśmy też w tej sprawie wiele listów. Publikujemy jeden z nich.
Gdy zobaczyłem wczoraj przypadkiem wpis mojego kolegi na serwisie społecznościowym, z linkiem do artykułu o otwarciu nowego lokalu "u Fritzla", w pierwszym momencie pomyślałem, że to bardzo kiepski żart. Przez dłuższą chwilę nie mogłem pojąć o co właściwie chodzi i jakie są intencje ze strony właścicieli. Niestety okazało się to prawdą, a otwarcie zostało zapowiedziane na najbliższy piątek.
Jako rodowity mieszkaniec Warszawy, który wychował się w tym mieście i jednocześnie je szanuje postanowiłem działać. Nie mogę pozwolić, żeby w stolicy Polski, mieście które ma konkurować z innymi europejskimi metropoliami ktoś otwierał lokal z imieniem i wizerunkiem pedofila w swoim logo.
Gdy umieściłem pierwszy wpis na oficjalnym profilu lokalu został on od razu usunięty. Podobnie było z kolejnym oraz komentarzami potwierdzającymi moje odczucia. Pomimo późnych godzin nocnych ktoś najwyraźniej starał się uciszać (lub wręcz eliminować) negatywne głosy.
Warszawę darzę wielkim szacunkiem. Przez lata widziałem jak to miasto się zmieniło, rozwijało. Tym bardziej nie mogę pojąć jak na pokazowej, reprezentacyjnej ulicy w samym centrum ma powstać lokal o tak obraźliwej nazwie. Każdy kto ma w sobie chociaż trochę empatii w stosunku do innych powinien wyrazić swoje zdanie.
Argumenty managerki lokalu co do "czarnego humoru" i "badań społecznych" są niedorzeczne. Ciekaw jestem co za grupa osób stwierdziła że będzie to ciekawa bądź co bardziej przerażające zabawna. Nikt z moich znajomych (wszyscy w wieku dwudziestu kilku lat) nie uznał tego za dobry pomysł. Większość również nie kryła swojego oburzenia i na portalach społecznościowych zamieszała linki z informacjami.
Rozumiem, że w czasach kryzysu każdy walczy o swoje. W tym wypadku o popularność nowego lokalu i promowanie go na mieście. Są jednak granice, których przekraczać się nie powinno. Granice zdrowego rozsądku i szacunku dla drugiego człowieka. Nie mam zamiaru pozwolić by nazwisko takiego potwora było w jakikolwiek związane z moim rodzinnym miastem.
Jako Warszawiak, jako obywatel, zdecydowanie nie zgadzam się na lokal o takiej nazwie. A przy tym wiem, że robię dobrze.
Patryk Wąsowski.
Waszym zdaniem: czy zgadzacie się z autorem listu? Czy lokal powinien zmienić nazwę?